pewna kobieta z Pszczyny
miała chęć na maliny
ale idąc do lasu
zapomniała kompasu
i błądziła cztery godziny
Piszę rymowanki takie bardzo proste, co się nazywają rymy częstochowskie liczę więc sylaby, jak sie na nich skupie, to wychodą słowa czasem bardzo głupie. Grunt, że się rymuje, że coś napisałem może wyszło słabo, ale dobrze chciałem...
31.01.2014
Gangster z Chicago - limeryk
pewna staruszka z Chicago
nabiła wnusia lagą
bo wnuczek myśląc niewiele
chciał zostać groźnym gangsterem
a miał być Doktorem Żywago
nabiła wnusia lagą
bo wnuczek myśląc niewiele
chciał zostać groźnym gangsterem
a miał być Doktorem Żywago
Buhaj z Tucholi - limeryk
raz pewien buhaj z Tucholi
chciał sobie poswawolić
gdy spotkał się z odmową
wycedził pzez zęby: ty krowo!
i najadł się siana do woli
chciał sobie poswawolić
gdy spotkał się z odmową
wycedził pzez zęby: ty krowo!
i najadł się siana do woli
Kogel-mogel - limeryk
pewni kowboje z Ohio
płakali że im nie stają
użyli kogel-mogel
lekarstwo na wszelką trwogę
i odtąd punk-rocka grają
płakali że im nie stają
użyli kogel-mogel
lekarstwo na wszelką trwogę
i odtąd punk-rocka grają
Nurek - limeryk
raz pewien żołnierz z Malborka
nie umiał rozpiąć rozporka
i przez lewą nogawkę
zrobił niedużą sadzawkę
w którą ze wstydu dał nurka
nie umiał rozpiąć rozporka
i przez lewą nogawkę
zrobił niedużą sadzawkę
w którą ze wstydu dał nurka
Do mandarynek trzeba z głową - limeryk
Raz pewna panna z Krakowa
brzydka że Boże uchowaj
wybrała się na rynek
zakupić pięć mandarynek
ale odpadła jej głowa
brzydka że Boże uchowaj
wybrała się na rynek
zakupić pięć mandarynek
ale odpadła jej głowa
Jedna wielka rodzina (starszy i młodszy, chłopak i dziewczyna)
wyrastamy
jak drzewo genealogiczne z ziemi
i pniemy się wysoko jedni po drugich
z zepsutą windą i gniazdem karaluchów
wspólnie się bawimy przy głośnej muzyce
i razem pijemy pod delikatesami
z butelki podzielonej paznokciem na toasty
żony wrzeszczą chórem kiedy lejemy wodę
w poniedziałek wielkanocny albo gdy pęknie rura
ubieramy się podobnie w osiedlowym butiku
a nasze dzieci chodzą do tej samej klasy
i znęcają się nad tym samym burym kotem
jednocześnie uprawiamy seks dając sygnał
jedni drugim przez papierowe ściany
na których kołyszą się obrazki ze Świętą Rodziną
i czasem też uciekamy do Egiptu
na wakacje
jak drzewo genealogiczne z ziemi
i pniemy się wysoko jedni po drugich
z zepsutą windą i gniazdem karaluchów
wspólnie się bawimy przy głośnej muzyce
i razem pijemy pod delikatesami
z butelki podzielonej paznokciem na toasty
żony wrzeszczą chórem kiedy lejemy wodę
w poniedziałek wielkanocny albo gdy pęknie rura
ubieramy się podobnie w osiedlowym butiku
a nasze dzieci chodzą do tej samej klasy
i znęcają się nad tym samym burym kotem
jednocześnie uprawiamy seks dając sygnał
jedni drugim przez papierowe ściany
na których kołyszą się obrazki ze Świętą Rodziną
i czasem też uciekamy do Egiptu
na wakacje
Subskrybuj:
Posty (Atom)