13.11.2015

Żegnam się nabożnie

zajęci ubieraniem słów
w pokraczne formy
zupełnie nie dostrzegamy
ich mocy stwórczej
bo wcale nie potrzeba
skomplikowanych ceremoniałów
czy wieczorków poetyckich
w ciasnych salkach
miejskich ośrodków
dla krótkiego ‘stań się'
albo jak kto woli 'ukrzyżuj'
ale nie bójmy się kochani
i niech się ludzkość bawi
w układanie rymowanych puzzli
aż do ostatniego 'pragnę'
może i jeden dzień dłużej
przecież to wszystko
robimy dla nieśmiertelnej sławy
a ryzyko jest wpisane
drobnym druczkiem z gwiazdką
która w tym przypadku
jest dla większości
mało istotnym
białym karłem

11.11.2015

Diabelski młyn

moja sentymentalna podróż
do przeszłości zamieszkanej głównie przez demony

ledwo zdążyła się zacząć
a ja już wiedziałem że to nie miało prawa się wydarzyć

wszystko kiedyś się skończy
powtarzam sobie jak modlitwę za następstwo zdarzeń

i łapię się na tym
że chciałbym od życia dostać w prezencie coś jeszcze

suche fakty wypisane lakonicznie
po wewnętrznej stronie moich powiek nie wystarczą

tutaj potrzeba słownej ekwilibrystyki
żeby choć przez chwilę poczuć się jak w domu

zanim upadnę tak nisko
że niżej to mogą już chyba tylko anioły

10.11.2015

Irrumabo

och jakże łatwo jest to wszystko ogołocić
pozbawić ozdobników i wyszukanych metafor
jak muślinowego tiulu który chroni
przed ciekawskim spojrzeniem ignoranta
dla którego nie ma żadnej świętości
jest tylko kawał czerwonego mięsa na talerzu
bez zbędnych ceremonii przy świecach
zapachu pąsowej róży
i połyskującej kropelki szczęścia na policzku
kiedy ołtarz magicznego misterium
zamienia się w zwykłą wersalkę
na której umiera poezja

5.11.2015

Bez pamięci

proszę zaczaruj mnie od nowa
nadaj właściwy życiu bieg
ubierz w te dwa cudowne słowa
na czystych myśli białym tle

dotknij magiczną różdżką wspomnień
i niech w niepamięć pójdą złe
ale nie pozwól mi zapomnieć

że bez pamięci kocham cię

Ach żyję, żyję

zdecydowanie wolę wzloty
te krótkie chwile uniesień
ponad przeciętność
zapomnianych cmentarzysk
gdzie upadłe anioły
bezradnie rozkładają skrzydła
a przeszłość jest rozbita
na małe kawałeczki
kolorowe szkiełka
i ten przenikliwy chłód
czy właśnie za to mnie nienawidzisz
że próbuję stamtąd uciec?
ja bezimienny bohater
nierównych bojów z samym sobą
który jeszcze wierzy
w szczęśliwe zakończenia
albo czułe pocałunki na dobranoc
bez sztucznych kwiatów
i fałszywych uśmiechów
porcelanowych twarzy
"Podaj mi rękę - mówi anioł"