na stole niedojedzony rosół z lubczykiem
i emaliowaną miską zielonych owoców
na wypadek gdybyśmy zapragnęli się upić
w sposób kulturalny i nieuwłaczający reputacji
zdarta płyta powtarza dwa słowa
z których pierwsze to oczywiście„kocham”
jest trzydrzwiowa szafa co skrzypi niemiłosiernie
ilekroć próbujesz się wyplątać z nylonowych pończoch
i koszmarne metalowe łóżko które każdą pannę wypchnie
do zamążpójścia chociaż oficjalnie ci się nie spieszy
niedoszła przyszła teściowa przyklejona do szklanki
słucha ewentualnie niepożądanych odgłosów
a jeszcze nie teść zaciera ręce na widok podniecenia
malującego się rumieńcem na twarzy tej pierwszej
drugie z powtarzanych słów to „wolność”