30.01.2014


Bajka o małej księżniczce, którą mógłbym być

mógłbym być małą dziewczynką
ubrany w sukienk
ę i kolorowe rajstopki
skaka
łbym na jednej nodze
pomi
ędzy konikami pony bez obawy
że któryś może mnie kopnąć
na przyk
ład w klatkę piersiową
szeroko u
śmiechnięte plakatówkowe słonko
chroni
łoby mnie przed mrokiem i koszmarami
a zły smok mieszkałby daleko daleko
bez potrzeby sprawdzania czy przypadkiem
nie wlazł pod moje łó
żeczko
żeby mnie ugryźć w stopę
kr
ól-ojciec siedziałby na straży
i opowiada
ł bajki
nie jak apodyktyczny tyran-despota tylko taki
dobroduszny tatu
ś jakim się czasem stają ojcowie
na skutek udaru m
ózgu
kr
ólowa-matka
żyłaby długo i bez stomii na brzuchu
i zawsze by
łoby się do kogo przytulić
na deser zjada
łbym dojrzałe mango zamiast
chleba z margaryn
ą i cukrem na kartki
a kiedy ju
ż bym urósł i urodził małe księżniczki
nikt nie zostawi
łby mi gazy w pochwie
m
ój mąż-książę nie krzyczałby do słuchawki
że ja was wszystkich kurwa wymorduję
jeśli jej się coś stanie!
a u
śmiechnięta siostra oddziałowa
nigdy by mnie nie zapyta
ł
a
dlaczego pani mąż jest taki nerwowy?

Co można zrobić z własną twarzą?

ilekroć spoglądam w lustro
nie umiem odczytać czy ten uśmiech
to jeszcze żart czy już gorzka ironia
może dlatego okleiłem pokój gazetami
żeby stół nie kojarzył się z drzewem
a łóżko z zagubioną gdzieś na morzu wyspą
wszystko musi być proste bez ukrytych znaczeń
niestety nie mogłem się powstrzymać
i na ścianie z oknem są same nekrologi
na przeciwległej kolaż z wiadomości sportowych
tylko spektakularne zwycięstwa na wypadek
gdybym spojrzał na ścianę z oknem
jeszcze są dwie ściany ale skupmy się na mnie
ponieważ nie może być tutaj przypadkowości
jestem ubrany w gazetowy garnitur i czapkę
a'la Napoleon ewentualnie malarz pokojowy
rozsypane na podłodze papierowe łódki
to jest ta odrobina szaleństwa która
wyłania się z całego obrazu i przysięgam
że się postaram nie patrzeć na podłogę
gdy akurat będę sobie leżał w łóżku
niestety jeszcze nie wiem co zrobić
z własną twarzą ale się dowiem

Ewka-konewka

byłaś tylko moja
niby dziewczyno od gry w gumę
patronko nieszczęśliwej miłości
Ewuniu bez grzechu kwaśnego jabłka

przyklejałem się wzrokiem
do twoich kolorowych rajstopek
gdzie pod uniesioną spódnicą
kolanka pończoszki pas

dwie kulki truskawkowych lodów
toczą się po ramieniu na chodnik
i to jest właśnie empiryczny dowód
na to że mówię prawdę