12.08.2013

Schody

deski schodów skrzypią
jakby bolało je wspomnienie
każdego kroku na górę i na dół
kochanego brzęku kluczy
znajomego szurania butów
w odrapanym z farby korytarzu
z wypisanymi imionami wszystkich
najpiękniejszych dziewczyn
dziwek sanitariuszek i niedoszłych
matek z rozprutymi brzuchami
które żyły w tej okolicy
i umierały zaciskając pięści
a czas odmierza kolejny
snop światła wypuszczany
przez otwarte drzwi na korytarz
teraz zatrzymał się na półpiętrze
i sapie z wysiłku zanim ruszy dalej
po płaczących schodach

Koniec świata

koniec świata wcale nie wygląda spektakularnie
linia drzew zasłania horyzont i dwa bociany
kroczące po smugu te same które wiosną
wyrzuciły małe z gniazda żeby nie cierpiały z głodu
dookoła ruskie wioski których nazwy nawet pasują
Na samym końcu drogą przez las leży Rajsk
to tutaj sowieccy partyzanci ugoszczeni samogonem
strzelają do małżeństwa niemieckich kupców
bóg wojny Obercośtam formuje nad ranem kolumnę
i dzień sądu nad światem tuż pod niebieską cerkiewką
jedna głowa z każdej chaty jak nie ma chłopa baba
jak nie ma baby anioł o błękitnych oczach z warkoczem
złotym jak pszeniczny łan którego nie będzie komu skosić
tutaj za zdrowie pije się ze szklanki i bez zapijania
horiłka jest taka wkusna no i łatwiej zapomnień
a w gnoju zakopany przez dziadka weterana karabin
na wypadek następnego końca świata

Kolejne duszne lato

przyszedłem na świat w bezdechu
nie wiem nawet czy próbowałem
rozluźnić stryczek pępowiny możliwe
że ten pierwszy mocny chwyt za gardło
miał mi pokazać że nigdy nie będzie
ani pięknie ani łatwo bo i czasy ciężkie

trzeba było się dusić w kolejkach
po paszport czy po czarne sznurowadła
tylko w więzieniu można się bez nich obejść
więc siedziałem więzień systemu w klasie
z szafą-więzieniem dla Jezusów ze ściany
i wcale nie było mi łatwiej kiedy uciekłem

od gryzącego zapachu spalin na wieś
gdzie jakiś facet wieszał się na jabłonce
i traktora nie zgasił tak bardzo się spieszył
a gdy ojciec leżał pod tlenem miałem nadzieję
że mnie wreszcie zrozumie ale tego nie wiem
bo nic nie mówił tylko poruszał ustami jak ryba