20.08.2014

Donośnie

bez chwili opamiętania

kreuję swój wizerunek
a oczy mam suche
gdy karawana nomadów
przemierza źrenice
w kierunku Fajum

obnażam się i wystawiam
swoje ciało na widok publiczny

na targowisku życia
jest teraz mocno wyczuwalny
zapach śmierci
i orientalnych przypraw

ludzie otwierają mi usta
żeby zajrzeć do wnętrza
ale w środku jestem próżny

człowieczek

ktoś cmoka z dezaprobatą
a ja się chwieję
na rozdygotanym stole

i zaraz upadnę