25.07.2013

Odczarowany ogród

ceglany mur w rozpiętym płaszczu z dzikiego wina
czerwieni się że nie ma nic do ukrycia przed wzrokiem
przechodniów. ogród którego jedyną tajemnicą jest
jego przedziwny związek z pokrzywą. ja się już poddałem
dawno temu. jeszcze mieczyki walczą o odrobinę
przestrzeni do życia dla zbuntowanego drzewa po środku
co nie chce rodzić owoców z powodu ogrodowego węża
z rozdeptaną końcówką. a z drugiej strony ktoś napisał bóg
z małej litery. pewnie pomyślał że po tej jest jego dom
ale nie może się dostać bo utknął w jakimś gównie
i jest bardzo zły. słońce nad głową świeci jakoś słabiej
odkąd kilkanaście lat temu zaczęły się zbierać czarne chmury
 nad tym przeklętym miejscem. tylko czekać kiedy się Bóg zlituje
i mnie stąd wypędzi.

24.07.2013

Starość

stara dębowa szafa
gra swoją melodię
o lepszej przeszłości
za każdym razem
gdy się otworzy wylatuje
trochę wspomnień pamiątek
innego świata sprzed
czuwa nad nią wszystkowidzący
z krzyżem na plecach
do którego zwraca się
swoim skrzypliwym głosem
a on ją chroni przed
padlinożernymi muchami
i ignorancją młodych
co się jeszcze trochę boją
trzech par paciorkowatych oczu

23.07.2013

Konarmija i rewolucjonnyj simboł

Budionny chwycił konia spomiędzy szarawarów
puścił fantazji lejce ścieżynką od ruczaju
aż wolnej myśli struga po stepach Zaporoża
zawiodła go pod buty krasnoarmieńców boga

Ten pyknął raz z fajeczki i podkręciwszy wąsa
gruziński dobył kordzik leciutko nim potrząsa
urynę czując nosem tak rzecze do Siemona
wot eto rewolucji radzieckiej jest ikona

wnet prysnął czar i urok wszechpolitycznych haseł
kiedy się okazało że symbol jest kutasem

22.07.2013

Czy cellulit jest uleczalny?

pytasz ojca albo matki
już ci się całkiem pomieszało
i nie wiadomo która trumna jest kogo
nie płacz pobiegnę po chłopaków
zniesiemy elegancko na dół
że już nic nie zostanie
książki wyniesiemy na śmietnik
ubrania wspomnienia obrazy
zostawimy lustro żebyś mogła
sobie oglądać twarz tyłek piersi
a zegar wypierdolę przez balkon
osobiście za to że się tak spieszył
ja ci siostro nie odpowiem
nie znam sie na babskich sprawach
ale mogę pomalować mieszkanie
korzystając z okazji że jest
puste

Czarne chmury

iglica kościoła
rozrywa czarną chmurę
o twarzy demona
zanim zdąży rozpętać piekło
nad miasteczkiem
w którym zapach siarki
z pobliskiej kopalni
służy frekwencji
po niedzielnej sumie
wracające dziewczęta
przyspieszają kroku
bo w stawie topielec
już niejedną duszę
zwabił na zatracenie
a w remizie strażackiej
będzie pogadanka
że piekła nie ma
zakończona koncertem
heavymetalowców
z samej stolicy

i znów czarne chmury
zbierają się nad okolicą

21.07.2013

Wiem, że straciłem szansę na sławę i pieniądze

w poszukiwaniu nowych doznań
odkrywamy odmienne światy
zamieszkałe przez białe myszki
gdzieś pomiędzy niedzielnym rosołem
a kotletem schabowym który spływa
na podłogę i pewnie przeleży
tak bez ruchu do poniedziałku
jaka jest definicja nieśmiertelności
pyta facet z telewizji w jakimś konkursie
audiotele na najlepszego poetę roku
ale my nie oglądamy telewizora odpowiadam
wtedy pada zmatowiały na podłogę
ułożoną zmyślnie w szachownicę
straciłeś szansę na sławę plus pieniądze
słyszę i proszę o dokładkę mizerii

20.07.2013

Tak, złożyłem kwiaty pod pomnikiem Bieruta

kładziemy kwiaty
u stóp człowieka
który skazał dziadka
na czapę za coś
czego nie rozumiem
bo jestem jeszcze mały
a on patrzy na swój zamek
więzienie dla wrogów ustroju
takich jak mój dziadek
i nawet się nie uśmiechnie
kiedy mu kładę
czerwone goździki na bucie
chociaż mówili że kochał
dzieci i kwiaty

18.07.2013

Śmierć - jedna wielka mistyfikacja

Być może ta śmierć to mistyfikacja
odegrana dla najbliższej rodziny
kolegów kochanek i ich dzieci
dla świętego spokoju na wieki
performance na którym wszyscy
płaczą bez względu na wiek
przekonania i światopogląd
którego przedmiotem jest ciało
i dusza ale to kwestia sporna
ktoś stoi z boku i trywializuje
inny poszukuje na półkach
biblioteki bizantyjskiej fajek
a ja się pytam po co
wczoraj się pytałem dlaczego

Polityczna kontestacja z β-Karotenem

pierwszy sekretarz partii
zapragnął mieć swój pomnik
że czasu było niewiele
i minus trzydzieści stopni
wybrało materiał odpowiedni
do panującej aury
o dużej plastyczności
lecz mało odporny na odwilż
zleciały się czarne wołgi
wytoczyli oficjele o twarzach
rumianych od mrozu
i niekończących toastów
za zdrowie i powodzenie
wtem ktoś nieopatrznie
jedni mówią że dla żartu
a inni że z desperacji
wyciągnął z kieszeni spodni
marchewkę

16.07.2013

Ognie świętego Elma

nieroztropne hurysy
w tańcu zatracone
już nie patrzą na tego
co z nimi flirtował
unosząc sukienki
a wesoły zalotnik
kiedy się przemieni
w ryczącego demona
wysmaga je batem
i szarpiąc za włosy
powali na ziemię
jak ścięte cedry
Antoni Padewski
stanie w oknie 
w obronie
panien mądrych
co dostrzegły
ognie świętego Elma
iskrzące się
w oczach obłędnych tego
który łamie maszty
wyrywa drzewa
albo strąca
płatki w ogrodzie

15.07.2013

Paryskie noce

sierpniowe noce są chłodne
na schodach polskiego kościoła
przy rue saint-honoré
ksiądz proboszcz stąpa ostrożnie
by nie rozdeptać mi głowy
dobranoc bez cienia sarkazmu
po którym trochę tęskno
do smaku kolacji domowej
ogromny józek z bieszczad
właśnie wypija mi wodę
a wcześniej uciekł od wojska
je suis polonais
je cherche du travail
odmawiam jak modlitwę
by wreszcie zamknąć oczy
i wrócić na chwilę do kraju

14.07.2013

Zapominam

uciekające myśli skaczą
z kamienia na kamień i gubią
cały porządek działań
w roztargnieniu zapominam że
tam oto jest drugi brzeg
a tutaj gubi się mój czas
wypuszczam kolejne słowa
które odbijają się jak kaczki
i znikają kiedy uwaga
przerzuca się na coś innego
przez jej deficyt nie umiem
wyznać miłości bo kocham
bez biernika brzmi jakoś dziwnie

11.07.2013

Herbata z róży

wyhodował różę w swoim wnętrzu 
dlaczego to co piękne musi boleć
krew z przygryzionej wargi jedynym
dowodem na wbity w komorę kolec
proszę przybić pacjenta do stołu
rozkazuje ordynator nad umywalką
wspomnień nie trzeba znieczulać
anestezjolog odsłania trzydzieści
srebrnych zębów i wpycha gąbkę
uwiję ci z niej piękny wianek
szepce siostra oddziałowa zadowolona
z wygranej w kości przecież pensje
w służbie zdrowia są takie niskie
nieruchoma linia na monitorze
wskazuje że operacja się udała
instrumentariuszka pada na kolana
z okrzykiem że ta róża jest boska
zagrzebany w kryształowym piasku
na samym dnie kubka czekam

na różaną herbatę

10.07.2013

Nie mam nastroju do tańca

"Chodź, zatańczymy czymy czymy walczyk,
cyk cyk na tarczy, niech tyka niech patrzy.
Chodź, zatańczymy czymy czymy tango,
dziś danse macabre Naszą ostatnią randką"
Buka ft. Rahim

jej oddech zagłuszam śmiechem
im dłużej tym humor bardziej  czarny
już prawie nie ma kogo rozśmieszyć
audytorium się pochowało gdzieś
na lubelskich cmentarzach
odcięty od pępowiny przyjąłem
że przybiorę kształ embrionalny
jak w starożytnym kurhanie
zaczekam na księdza kapelana
z kropidłem i jakimś dobrym
winem mszalnym zagryziemy
wargi do krwi za naszych bliźnich
którzy mają gdzieś kto pierwszy
ważne żeby bolało bardziej
a organista zaintonuje jakąś pieśń
patriotyczną o równości wszystkich
wobec śmierci

9.07.2013

Odgrzewanie dziadkowych kotletów

porysowałem twarz długopisem
który robi głębokie bruzdy
na głowę platyna od l'oreal
z odżywką i depilacja grzywki
woskiem aż po sam czubek
wory mam od komputera
naftalinowe kulki w kieszeń
ułańskich spodni z demobilu
i marynarka pamiętająca Gierka
pożółkły notes wielkich miłości
ciekawe czy go któraś pamięta
patrzę i widzę mojego dziadka
wszelki duch ale podobieństwo
zaraz co to ja chciałem

Znikoma szkodliwość czynu

Stawiam znicz na podwójnej ciągłej
dokładnie w tym samym miejscu
chłopak w koszulce z JESTEM BOGIEM
wyskakuje z grafitowej beemki
żeby kopnąć mnie w głowę
padam do stóp i oddaję pokłon
on zażenowany szepce że to taka poza
a jego stary robił tę drogę przez cmentarz
palimy fajkę po której jest inaczej
opowiadamy głupie żarty
policjant z komisariatu zwierza się
ze swoich trzech prób samobójczych
mówię o ojcu który został tatą
dopiero po wylewie z jedną ręką i połową twarz
i mamie co w środku nocy przypomina
żebym wyłączył gaz pod wodą na herbatę 
pytam czy jego rodzice tez leżą na unickiej
kręci głową a później długo płacze
zdejmuje kajdanki żebym mógł go przytulić
potem odwozi służbowym samochodem
zapadła się jezdnia i zbierają gapie
widać dwa złączone szkielety

5.07.2013

Ruchome pieski

obroże przesuwają się przed oczami
jak w kalejdoskopie kina Iluzjon
a na głowę pada kolorowe konfetti
sufit wymaga gruntownego remontu
wyciągam rękę żeby włożyć palec
druga sięga po fantazyjny kształt
z tekturowego pudła między nogami
powierzchnia ekranu kontrastuje
z mokrym jęzorem szczeniaka
jesteś notorycznym kłamcą
szepce mój wewnętrzny policjant
próbuję go zagłuszyć głośnym siorbaniem
chemicznej substancji której skład
trzymają w jakimś amerykańskim sejfie
a co z moją alergią na sierść pytam
ale facet który zbiera okulary
tylko wzrusza ramionami

4.07.2013

Tutti Frutti

przez uchylone okno sypialni
wchodzi śmierć z głową konia
a strużka pomidorowego sosu
rysuje cienką granicę
której nie wolno przekraczać
non dimenticarti syczy karabinier
z twarzą Mario Puzo i grozi palcem
jestem kurwa na zakręcie
próbuję się tłumaczyć
ale chyba się powtarzam
chowam emocje pod warstwę
startego sera i oliwy z oliwek
żeby grać zagubionego turystę

Gdy patrzysz w jej oczy

niebo jest czyste
nawet jednej chmurki
jak na złość ptak śpiewa
tę swoją melodię
wyjątkowo pięknie
śmierć ma twarz
bladego człowieka
w czapce maszynisty
a wszystko dookoła
jest obrzydliwie żywe
może z wyjątkiem
maków co udają
krwawe plamy

2.07.2013

Smentasz

Uproszczona ceremonia
bez orkiestry dętej
ze mną w roli
najbliższej rodziny
wypadałoby coś powiedzieć
ale dzieci w oknie
łzy cisną się do gardła
a deszcz spływa po policzkach
ceglany mur ogrodu
za miejsce spoczynku
jak dla bezbożnika
skazanego przez lud
na wieczne potępienie
krzew różanecznika
może zrekompensuje
jeszcze kilka ziarenek
zboża dla Charona
i można zamykać
wieko trumny
po stuwatowej żarówce

1.07.2013

Imieniny dla umarłych

zapach ciasta z wiśniami
wymieszany z promieniami
słońca co jak reflektor
oświetla okrągły stolik w jadalni
wabi gości z krainy umarłych
na skrzydłach motyli wlatują
przez uchylone dla nich okno
żeby pijąc kawę z cynamonem
posłuchać tykania zegara
i przypomnieć sobie czas
który się dla nich skończył
wiatr gwiżdże melodie sprzed lat
a tańczący telefon przeprasza
że na tych imieninach nie będzie
żywych