bezradność przewróconego owada
który całym swoim ciałem czuje chłód
kamienia na drodze wiodącej do nikąd
kiedy się nie ma czego uchwycić
żeby stanąć na nogi i rozejrzeć
w poszukiwaniu utraconego celu
mantrycznie powtarzana formułka
już prawie do utraty nadziei że
jeszcze nie wszystko stracone
może się ktoś wreszcie ulituje
pochyli się nad tym nieszczęśnikiem
leżącym pod stertą suchych liści
żeby odmówić wieczny odpoczynek
który całym swoim ciałem czuje chłód
kamienia na drodze wiodącej do nikąd
kiedy się nie ma czego uchwycić
żeby stanąć na nogi i rozejrzeć
w poszukiwaniu utraconego celu
mantrycznie powtarzana formułka
już prawie do utraty nadziei że
jeszcze nie wszystko stracone
może się ktoś wreszcie ulituje
pochyli się nad tym nieszczęśnikiem
leżącym pod stertą suchych liści
żeby odmówić wieczny odpoczynek