23.03.2015

Dłonie

gdybym miał dłonie jak bochny
wiejskiego chleba
mógłbym ci przynieść
z naszego ogrodu
całą złocistą słodycz
i nie uronić już
ani jednej kropli na poduszkę
która pamięta
te wszystkie dni i noce
stracone bezpowrotnie

gdybym miał dłonie jak bochny
wiejskiego chleba
mógłbym niezdarnie dotykać
twych miękkich włosów
żebyś mnie mogła poczuć
i zasnąć snem spokojnym
że już ci nigdy nie zabraknie
prawdziwego ciepła

gdybym miał dłonie jak bochny
wiejskiego chleba
mógłbym załamywać ręce
w sposób
niezwykle spektakularny
cudownie
byłoby pokazać światu
że moje załamanie
jest teraz największe

tymczasem muszę 
coś z nimi zrobić


19.03.2015

Proszę

życie gra na emocjach
swój koncert życzeń
którym zawsze czegoś brakuje
żeby się spełnić
więc nie stój proszę
i nie patrz tak na mnie
tylko chodź
depcz mi po piętach
spiesz się
ale nie każ mi czekać
modlić się
o uniesienie rolet
i złote słońce
niech wypełni ten mroczny pokój
swoim ciepłem
a z nadejściem wiosny
powrócą wszyscy ci
którzy są teraz wysoko
w ogrodzie za domem
zakwitnie nadzieja
pachnąca deszczem
i gdyby miał to być tylko sen

spraw proszę żeby...

17.03.2015

O przyjaźni

czy pamiętasz
jak skakaliśmy za sobą w ogień
albo wyjadaliśmy z beczki śledzie
marynowane w zalewie a ‘la Bismarck
żeby wreszcie usiąść
i popatrzeć razem w tym samym kierunku
na wschody albo na zachody słońca
które zlizywało ze stóp rosę
a czas nieubłaganie
deptał nam po piętach
świat był maleńki jak orzeszek
uczyliśmy się nim dzielić
zawsze gotowi żeby oddać swoją połowę
jednym spojrzeniem
potrafiliśmy powiedzieć wszystko
naiwnie wierząc
w nieśmiertelność

13.03.2015

Teraz

Świat jest piękny i kolorowy
jak przydrożna dziwka
pomalowana w taki sposób
aby nikomu nie robić złudzeń

Bóg bezradnie rozkłada ręce
udając że już go nie ma
ale jest plastikowy kwiatek
i lampka z wypalonym wkładem

A nas bezimiennych kierowców
jutro nikt nie będzie pamiętał
bo liczy się tu i teraz
bez zbędnych pytań o wczoraj

Na zimnym kamieniu torebka
w której świat trzyma swoje skarby
chusteczki do higieny intymnej
i telefon z nieodebranym połączeniem

11.03.2015

Czerwona gwiazda nic dla mnie nie znaczy

Rewolucji nie będzie
ponieważ nie ma o co walczyć
nawet mój idol wiszący nad drzwiami
bezradnie rozkłada ręce
szkoda że nikt mnie nie uprzedził
że to wszystko tak wygląda
świat nie pozwoli wznieść się
ponad przeciętność blokowiska
mimo że słońce
jest teraz czerwoną gwiazdą
na tle kawałka nieba
który widać z mojego okna

9.03.2015

Spóźnione, ale szczere

Dla wszystkich Pań

Pewnie myślisz, że jestem kolejnym głupcem,
co próbuje zabłysnąć w łóżku
i odejść, zostawiwszy na poduszce krótkie
"I'm sorry" skropione twoimi łzami

Pewnie myślisz, że jestem następnym idiotą,
który wpadł jak wiatr do sypialni
przez uchylone okno, żeby przewrócić
do góry nogami to, co już sobie poukładałaś

Pewnie myślisz, że jestem seryjnym kretynem
i pojawiłem się w głowie tyko na chwilę,
jak poranny ból migrenowy zniknę,
żeby powrócić w nieodpowiednim momencie

Proponuję kino, a potem zobaczymy

4.03.2015

Koniec

wyjeżdżają transporty do Auschwitz
ale staramy się o tym nie myśleć
gramy w karty i pijemy wino
w którym jest tyle siarki
jakby było rozlewane w piekle
na rampie przeprowadzają selekcję
kiedy Marta wskakuje mi na kolana
robię się twardy
ale nie ma we mnie nienawiści
stary gramofon próbuje stworzyć nastrój
chociaż krztusi się i rzęzi
przy słowach człowiek oraz teraźniejszość
Marta szepce mi coś do uszka
zapewne jakieś sprośne żarty
i nagle cisza
ktoś zagląda przez wizjer
żeby sprawdzić czy to już 
koniec

3.03.2015

Niewesołe miasteczko

pordzewiałe szyldy kolonialnych sklepów
których już nie ma
odciskają swoje piętno
na tym smutnym miasteczku
jakby nikt nie umiał zatrzymać
karuzeli tragicznych zdarzeń
mówią że strach ma wielkie oczy
ale zło ma takie małe
przymrużone ślepka
ciężkie buty z cholewami i karabin
obłąkany mleczarz pcha swój wózek
na chwilę przystaje
wymienia nazwisko i idzie dalej
żeby się rozpłynąć we mgle
Finkelstein Goldstein Langer
odbija się jeszcze echem od ściany
kościoła farnego na której
ktoś napisał białą farbą
ZARAZ WRACAM