W samym środku miasteczka
był skwerek, a na mim ławeczka
na której siedział dziadek
z pudełkiem czekoladek
na skwerku też była fontanna
w fontannie pluskała sie panna
chlapała się wodą panienka
aż mokra jej była sukienka
obiecał jej wtedy dziadek
pudełko czekoladek
jeśli pokaże panienka
co kryje jej mokra sukienka...
Piszę rymowanki takie bardzo proste, co się nazywają rymy częstochowskie liczę więc sylaby, jak sie na nich skupie, to wychodą słowa czasem bardzo głupie. Grunt, że się rymuje, że coś napisałem może wyszło słabo, ale dobrze chciałem...
14.07.2012
GDYBYM MIAŁ CZAS
gdybym miał czas, to bym pobił rekord świata,
gdybym miał czas, już bym był na końcu świata,
gdybym miał czas, to bym zdobył Himalaje,
gdybym miał czas, to bym zwiedził cieple kraje,
gdybym miał czas, to bym pisał bestsellery,
gdybym miał czas, to bym złote miał ordery
a wszystko przez to, ze ja wiecznie nie mam chwili
w sumie juz nie wiem, po co zegar wymyślili
i przykro mi, lecz ja tego już nie zmienię
więc nie mów mi, że ja jestem zwykłym leniem
gdybym miał czas, to bym wyniósł w końcu śmieci,
gdybym miał czas, miałbym go dla moich dzieci,
gdybym miał czas, to bym wpadł do chorej matki,
gdybym miał czas to bym podlał w domu kwiatki,
gdybym miał czas, to bym poszedł z psem na spacer,
gdybym miał czas, wszystko byłoby inaczej…
a wszystko przez to, ze ja wiecznie nie mam chwili
w sumie juz nie wiem, po co zegar wymyślili
i przykro mi, lecz ja tego już nie zmienię
więc nie mów mi, że ja jestem zwykłym leniem
gdybym miał czas, już bym był na końcu świata,
gdybym miał czas, to bym zdobył Himalaje,
gdybym miał czas, to bym zwiedził cieple kraje,
gdybym miał czas, to bym pisał bestsellery,
gdybym miał czas, to bym złote miał ordery
a wszystko przez to, ze ja wiecznie nie mam chwili
w sumie juz nie wiem, po co zegar wymyślili
i przykro mi, lecz ja tego już nie zmienię
więc nie mów mi, że ja jestem zwykłym leniem
gdybym miał czas, to bym wyniósł w końcu śmieci,
gdybym miał czas, miałbym go dla moich dzieci,
gdybym miał czas, to bym wpadł do chorej matki,
gdybym miał czas to bym podlał w domu kwiatki,
gdybym miał czas, to bym poszedł z psem na spacer,
gdybym miał czas, wszystko byłoby inaczej…
a wszystko przez to, ze ja wiecznie nie mam chwili
w sumie juz nie wiem, po co zegar wymyślili
i przykro mi, lecz ja tego już nie zmienię
więc nie mów mi, że ja jestem zwykłym leniem
FELEK
miał konika, drewnianą szabelke
utrapienie mieli z tym Felkiem
po podwórku biegał z szabelką
i każdego nią zdzielić chęć wielką
bo ten Felek chciał być żołnierzem
lub ułanem, czy innym rycerzem
i gdy będzie już Felicjanem
to prawdziwym wojakie zostanie
gdy tak bawił się w wojnę ten Felek
to napadli nas nieprzyjaciele
i na miasto bomby zrzucili
i małego Felka zabili...
utrapienie mieli z tym Felkiem
po podwórku biegał z szabelką
i każdego nią zdzielić chęć wielką
bo ten Felek chciał być żołnierzem
lub ułanem, czy innym rycerzem
i gdy będzie już Felicjanem
to prawdziwym wojakie zostanie
gdy tak bawił się w wojnę ten Felek
to napadli nas nieprzyjaciele
i na miasto bomby zrzucili
i małego Felka zabili...
OTWÓRZ OCZY
czasem czujesz się nikim, takim małym człowiekiem
szmatą, zerem, może antybohaterem
a może padalcem, co nie ruszy palcem,
bo go nie masz, więc nie zagrasz na fujarce
bo urodziłeś się w bloku, w ścisku i tłoku
i na wszystko patrzysz z boku, czujesz niepokój
w szkole pały i dwóje, w nic sie nie angażujesz
przez cały tydzień jedną gumę żujesz
Ref. Obudź się i otwórz oczy
niech zły sen się zaraz skończy
podnieś głowę, spójrz do góry
jak po niebie płyna chmury
kiedy tak pokontemplujesz
może lepiej się poczujesz
brak ci motywacji, nie myjesz rąk do kolacji
nie mówisz dziękuję, nie chodzisz do restauracji
alkoholem się leczysz z lękow i frustracji
dymisz fajki jak lokomotywa na stacji
stoisz na końcu, w trzecim szeregu,
zawsze ostatni, nigdy gotowy do biegu
nie bawisz się w berka, nie robisz orłów na śniegu
nie masz dziewczyny, kilku popapranych kolegów
Ref. Obudź się i otwórz oczy
niech zły sen się zaraz skończy
podnieś głowę, spójrz do góry
jak po niebie płyna chmury
kiedy tak pokontemplujesz
może lepiej się poczujesz
tkwisz w marazmie, nie produkujesz,
nie tworzysz, nie czytasz, wegetujesz
jak mantrę powtarzasz, że się odkujesz
że jutro, pojutrze się zmotywujesz
oszukujesz, już nikt ci nie wierzy
u innych w rankingach już dawno leżysz
więc obudź się, wstań, otwórz oczy
a teraz proszę, zrób mały kroczek
Ref. Obudź się i otwórz oczy
niech zły sen się zaraz skończy
podnieś głowę, spójrz do góry
jak po niebie płyna chmury
kiedy tak pokontemplujesz
może lepiej się poczujesz
szmatą, zerem, może antybohaterem
a może padalcem, co nie ruszy palcem,
bo go nie masz, więc nie zagrasz na fujarce
bo urodziłeś się w bloku, w ścisku i tłoku
i na wszystko patrzysz z boku, czujesz niepokój
w szkole pały i dwóje, w nic sie nie angażujesz
przez cały tydzień jedną gumę żujesz
Ref. Obudź się i otwórz oczy
niech zły sen się zaraz skończy
podnieś głowę, spójrz do góry
jak po niebie płyna chmury
kiedy tak pokontemplujesz
może lepiej się poczujesz
brak ci motywacji, nie myjesz rąk do kolacji
nie mówisz dziękuję, nie chodzisz do restauracji
alkoholem się leczysz z lękow i frustracji
dymisz fajki jak lokomotywa na stacji
stoisz na końcu, w trzecim szeregu,
zawsze ostatni, nigdy gotowy do biegu
nie bawisz się w berka, nie robisz orłów na śniegu
nie masz dziewczyny, kilku popapranych kolegów
Ref. Obudź się i otwórz oczy
niech zły sen się zaraz skończy
podnieś głowę, spójrz do góry
jak po niebie płyna chmury
kiedy tak pokontemplujesz
może lepiej się poczujesz
tkwisz w marazmie, nie produkujesz,
nie tworzysz, nie czytasz, wegetujesz
jak mantrę powtarzasz, że się odkujesz
że jutro, pojutrze się zmotywujesz
oszukujesz, już nikt ci nie wierzy
u innych w rankingach już dawno leżysz
więc obudź się, wstań, otwórz oczy
a teraz proszę, zrób mały kroczek
Ref. Obudź się i otwórz oczy
niech zły sen się zaraz skończy
podnieś głowę, spójrz do góry
jak po niebie płyna chmury
kiedy tak pokontemplujesz
może lepiej się poczujesz
Subskrybuj:
Posty (Atom)