26.02.2013

Upiory przeszłości

Chciałbym o kwiatkach i ptaszkach
ciepłym wiosennym słoneczku
lecz szarpie mnie za rękę
długopis jak pazur demona
drapie do krwi niewinną biel
tej niepokalanej kartki
ukryta gdzieś z tyłu głowy
przesłonięta obrazami
wschodów i zachodów słońca
powraca w nocnych koszmarach
zostaje na mokrej pościeli
czasem do białego rana
i w tiku lewej powieki
przyczajona tylko czeka
aż wezmę długopis do ręki
żeby wylać się na papier