30.01.2013

Podmiot liryczny

ten mój
podmiot liryczny
to kawał drania
ale proszę
żeby mnie z nim
nie utożsamiać
ja stoję z boku
to on
jest tutaj sprawcą
całego zamieszania

28.01.2013

22.01.2013

Chroniczny ból istnienia

(którym się z Wami nie podzielę)

nie podzielę się tym bólem
no nie patrz tak na mnie
to nie jest placek z wiśniami

w sumie nie ma się czym dzielić
ledwo go starczy dla mnie
a zresztą, idź sobie, masz swój

18.01.2013

Echo


za dużo słów
wypowiedzianych
a może za szybko?
szybciej niż
wyrzut sumienia
i jeszcze to
brzęczące w uszach
przez resztę życia
cholerne echo

Nazywam się Wiatr

zaplątany w sidła gałęzi
wiśniowego sadu

schwytany w pułapkę
fabrycznego komina

wypędzony przez lufcik
z pewnej sypialni

ale wiatr!

Koniec świata

to nie jest nic spektakularnego
cienka linia drzew na horyzoncie
widzisz? a nad nią już tylko niebo
i tam jest koniec świata...mojego

17.01.2013

Niemoc twórcza

dopadła mnie niemoc twórcza
i trzyma w śmiertelnym uścisku
swych haczykowatych szponów

w mojej biednej głowie pustka
ona nie zwalnia uchwytu
mimo nadludzkich wysiłków

nie wiem już sam co mam robić
polegnę w walce nierównej
i zapomniany przez ludzi

udało mi się obrócić
w kierunku szafki nocnej
i mogę wyłączyć budzik

13.01.2013

Bajka

żyła jak w bajce
on był księciem
na białym koniu
w lśniącej zbroi
a ona czuła
że wreszcie
jest dla kogoś
kimś wyjątkowym
a może jej się tylko
zdawało?
bo przecież to była
bajka
fikcja literacka...

Może się przydam?

nie podnoś mnie Boże
gdy upadnę
i się potoczę
gdzieś pod szafę
albo wpadnę
w jakąś szparę
w podłodze
pozwól mi tkwić
między deskami
i czekać
aż kiedyś świat
sam mnie odnajdzie
otrzepie z kurzu
podniesie do góry
i odgadnie
do czego służę
a może stwierdzi
że się jeszcze
do czegoś
przydam?

7.01.2013

Cofam się o trzy pola

na rozstaju dróg
który to już raz
czyżby dobry Bóg
cofał dla mnie czas
i przewijał film
moich ziemskich ról
próbowałem już
chyba wszystkich dróg
ile jeszcze mam
czy to taka gra
jeden kroczek w przód
a do tyłu dwa
do utraty sił
i rozczarowań
że od początku
ciągle od nowa

2.01.2013

Ból istnienia

dla MM-G

utracona niewinność
a z nią spokojny sen
do białego rana
w ustach wciąż
ten cierpki smak
zakazanego jabłka
wykrzywiający je
w nieszczery grymas
imitujący uśmiech
i smutek otwartych oczu
wystawowych okien duszy
nieumiejących ukryć
że prawda jest gorzka
a ciało na białym prześcieradle
jak litery w alfabecie
układające się w ogromny napis
że ISTNIENIE BOLI!