20.06.2013

Jak przestałem być dzieckiem

ruskie radio trzeszczy niemiłosiernie
chropowaty głos pomieszany z dymem
popularnych oznajmia że tu głos ameryki

jestem jeszcze mały gdy palę z ojcem
ukradkiem kiedy akurat pluje w twarz
pierwszego sekretarza drobinkami tytoniu

oddziały zomo i milicji dukam nagłówek
aż unosi wzrok znad oplutej trybuny ludu
i patrzy tak jakbym nie był już dzieckiem

Kiedy na mnie patrzy

jedna belka surowego drzewa
do obolałych pagonów przypięta
za ofiarność i odwagę bycia
człowiekiem kiedy wróg jest
tylko na wyciągnięcie ramion
chciałoby się objąć wszystkich
ale coś trzyma za nadgarstki

wystawiona na pośmiewisko
nagość jedynie potwierdzeniem
że tak oto wygląda  prawda
wstyd i hańba krzyczy tłum
a na głowy spływa krew czysta
którą chłepce jakiś zbrodniarz
co poczuł się spragniony raju

stoję daleko zdjęty strachem
przed samym sobą kiedy czuję
że mnie widzi