16.02.2014

Świat

świat składa się z żółto-słomkowych łanów
falujących aż po horyzont
i lazurowego sklepienia nad głową
co jest chyba nie do odtworzenia
na płótnie białym
jak tamta lniana koszula
której rękawy wydają się płynąć
przy akompaniamencie polnych ptaków

zmrużą się oczy od złocistego blasku
gdy ręce złożone nabożnie
rozetrą wybrany z tego bezkresu kłos
odpowie on na najważiejsze pytanie
czy wystarczy chleba
włożona między zęby drobinka jest twarda
i już nadeszła pora żeby rękaw
wykonał w powietrzu znak krzyża

bo przecież bez Boga ani do proga
a za progiem trzeba splunąć w dłonie
tak jak to robił ojciec
po którym zostały jeszcze trzy topole
posadzone na pamiątkę za domem i blizna
przecinająca policzek na pół