28.02.2013

Wizja

zburzmy bazylikę św. Piotra
odbudujmy Koloseum
ubierzmy papieża w zbroję
zobaczmy jak się spisze
walcząc z lwem lub tygrysem
urządźmy wielkie święto
ku czci Dionizosa
zbiorową orgię
wygnajmy z miasta Lota
wraz z jego rodziną
i zobaczmy
co będzie dalej

Jutro


    jeszcze wczoraj myślałem, że go nie będzie,
    że może się gdzieś zgubi w mroku nocy
    nie nadejdzie i nie rozświetli ciemności
    przyszło rozśpiewane, całe w skowronkach
    jakby chciało mi powiedzieć, że wczoraj
    już nie ma i żebym zapomniał

27.02.2013

Podróż do wnętrza

cieniutkie ścieżki tuszu
na śnieżnobiałej kartce
znaczą ślad do mej duszy

zapraszam na wędrówkę
po tych niebieskich dróżkach
wyznaczonych w pośpiechu

wędrując po nich wzrokiem
dojdziesz wreszcie do miejsca
które jest moim światem

poczuj sie moim gościem
usiądź sobie wygodnie
a ja zaparzę herbatę

26.02.2013

Upiory przeszłości

Chciałbym o kwiatkach i ptaszkach
ciepłym wiosennym słoneczku
lecz szarpie mnie za rękę
długopis jak pazur demona
drapie do krwi niewinną biel
tej niepokalanej kartki
ukryta gdzieś z tyłu głowy
przesłonięta obrazami
wschodów i zachodów słońca
powraca w nocnych koszmarach
zostaje na mokrej pościeli
czasem do białego rana
i w tiku lewej powieki
przyczajona tylko czeka
aż wezmę długopis do ręki
żeby wylać się na papier

22.02.2013

Uczta ołowianych potworów

spójrz chmury pożerają błękit
i słychać trzask jego skorupki
a w ciemności błyskają ich zęby


A gdzie jest Pan Bóg?

Przerywam walkę z żywiołem
i spoglądam na właścicielkę
małych czerwonych kaloszy


Gdzie jest Pan Bóg?!

pewnie dosiadł czarnego potwora
żeby po całonocnej walce
zamienić w białego baranka

20.02.2013

Modlitwa wędrowca

błądzę na krętych ścieżkach życia
wciąż nie wiem w którą mam iść stronę
dawno nadziei zgasła świeca
i bez niej dalej iść nie mogę
Boże co mieszkasz na niebiosach
wysłuchaj proszę me wołanie
ześlij mi chociaż promień słońca
by mi ułatwił wędrowanie

16.02.2013

Na skrzydłach marzeń

na skrzydłach marzeń pofrunę
ponad dachami kamienic
a lecąc nad miejskim placem
zatoczę duże koło
żeby tam ciebie wypatrzeć
jak sobie siedzisz i marzysz
że gdy do ciebie przyfrunę
ponad dachami kamienic
to nigdy mnie nie wypuścisz
ze swoich ramion

15.02.2013

Znak pokoju

gdy wykonywał znak pokoju
nad głowami purpuratów
a setki par oczu śledziły
każdy ruch jego białych ramion
niektórzy nawet bili brawo
nagle jak pocisk wystrzelony
przez tureckiego szaleńca
spadł wprost na jego siwą głowę
gdzieś spod kopuły bazyliki
upadły anioł na długich skrzydłach
począł go bezlitośnie dręczyć
ten czując słabość duszy i ciała
wyrwał się ze szponów demona
i zniknął i już go nie widzieli
tłum stał oniemiały i patrzył
czekając na jakiś nowy znak

12.02.2013

Zamknij oczy

już nie szukaj mnie w starej szufladzie
w stercie listów schowanych gdzieś na dnie
przewiązanych ogromną kokardą
nie rozwiązuj jej nawet, nie warto

i nie znajdziesz mnie w wielkiej szkatule
której wieko dziś głaszczesz tak czule
raczej nie ma mnie wśród twoich skarbów
nie wyciągaj ich nawet, nie warto

ale proszę poszukaj mnie w sobie
zamknij oczy, a będę przy tobie
tę, co lubisz założę koszulę
nie otwieraj ich jeszcze...

11.02.2013

Autobus do nowego świata

wiatr już dawno rozwiał wszystkie moje plany
teraz błyszczą jak kropelki rannej rosy
na trawniku tuż przed blokiem rozsypane
spaceruję sobie czasem po nich boso

białe chmury wpadły rano do kałuży
co pamiątką jest po nocy przepłakanej
gdy poranny promień wreszcie ją osuszy
może chmury poszybują sobie dalej

Nowy Świat dziś się wydaje jakby starszy
i w ogóle jakiś mało kolorowy
a ja czekam o przystanek sie oparłszy
na autobus co pokaże mi świat nowy

Twarze

ciągle mijam ludzkie twarze
które żyją kilka sekund
ledwo zdążę się przypatrzeć
już znikają za plecami
drugi raz ich nie zobaczę

żegnajcie ulotne twarze!

7.02.2013

Czy miłość uskrzydla?

mówią, że miłość uskrzydla
a ja pałając gorącym uczuciem
do pewnej cudownej istoty
chciałem, czym prędzej
tulić ją w swych ramionach
ale, żeby się to stało
miałem do pokonania
dość spory dystans
wierząc w cudowną moc
wspomnianego już uczucia
rzuciłem się ze zbocza
całkiem sporej góry
ufny bezgranicznie
w magiczne właściwości
siły, która mnie popchnęła
ze wspomnianego już zbocza
zatrzepotałem ramionami
na wzór któregoś ze stworzeń
które sztukę latania
ma dobrze opanowaną
i próbując sobie przypomnieć
nazwę, czy chociaż gatunek
wspomnianego juz stworzenia
nagle uświadomiłem sobie
że siła grawitacji wydaje się być
silniejsza od mojej miłości
i tak łamiąc gałęzie roślinności
gęsto porastającej wspomniane już zbocze
a w raz z nimi moje biedne kości
stwierdziłem, że uczucie
do cudownej istoty
nie jest wystarczająco silne
i zaraz po wyjściu ze szpitala
muszę sobie znaleźć jakiś
inny obiekt westchnień

Gdzie jesteś?

tam gdzie dwa błękity łączy
cienka kreska horyzontu


tam gdzie wiatr czochra
czupryny starym topolom


tam gdzie ziemia sięga nieba
że pod stopami chmury


tam gdzie córy Koryntu czekają
przy drodze do nikąd


i jeszcze wszędzie tam
gdzie mówią, że mnie nie ma

5.02.2013

Niech mnie pochłonie!

ten błysk w twoich oczach
co na ułamek rozświetlił mrok
by za chwilę zgasnąć
pośpiesznie zakryty kotarą powiek
dostrzegłem go jednak
jak wędrowiec widzi
tańczące ogniki
gdzieś pośród bagien
będę podążał w jego stronę
a jeśli to ogień zwodniczy
to niech mnie pochłonie
mroczna otchłań!
i tak
warto było spróbować

Nić Ariadny

kilka brzęczących monet
za mało, żeby zostać
a wystarczy, żeby odejść
cienką, asfaltową nitką
która wiedzie przez labirynt
spraw przyszłych
by skończyć się za horyzontem
i zapomnieć

4.02.2013

Skaranie boskie

unoszę się nad czerwonymi dachami kamienic
niesiony białym dymem z ceglanych kominów
ogarniam wzrokiem cały wszechświat mojego miasta
i zaglądam do okien codziennych ludzkich spraw

a wszystkiemu winne są białe skrzydła wyobraźni
którymi pokarał mnie Pan Bóg za grzechy sprzed lat
moje albo może nawet poprzednich pokoleń
tego nie wiem, niezbadane są wyroki boże

noszę swoje brzemię w pokorze (ono mnie nosi?)
dusza przeżywa niewyobrażalne katusze
gdy nie mogę twardo stąpnąć po bruku ulicy
bo muszę nad czerwonymi dachami kamienic
niesiony białym dymem z ceglanych kominów...