wyśniłem śmierć matki
pamiętam tylko łopianowy liść
jak otwartą dłoń a na nim poziomki
postrzępiony koniec linii życia
wyłonił się po słodkiej chwili
teraz delektuję się smakiem lata
i czerwienią która ma inny odcień
słabo czytam z ręki ale wiem
że to co dobre nie trwa wiecznie
kiedyś napiszę o tym wiersz
i może ktoś się skrzywi że nie lubi
poziomek
pamiętam tylko łopianowy liść
jak otwartą dłoń a na nim poziomki
postrzępiony koniec linii życia
wyłonił się po słodkiej chwili
teraz delektuję się smakiem lata
i czerwienią która ma inny odcień
słabo czytam z ręki ale wiem
że to co dobre nie trwa wiecznie
kiedyś napiszę o tym wiersz
i może ktoś się skrzywi że nie lubi
poziomek