13.12.2017

Sukces literacki


28.10.2017

Jestem


5.09.2017

Biuro ludzi zagubionych

zaznaczył na wstępie
że pamięta wszystkie miłości
a pierwszy pocałunek
mógłby powtórzyć bezbłędnie
spojrzała na niego
tak jak się patrzy w przeszłość
ludzie czasem gubią się w tłumie
i potem ciężko odnaleźć tych najlepszych
gdy poprosiła o dowód
on pocałował ją namiętnie

Bez końca


ze złości że muszą w kółko zapierdalać
z krótką przerwą na papierosa
nikt nie dba o miejską zieleń
bo ludzie mają inne kolorystyczne preferencje
trzeba zabić w sobie dziecko
i potem udawać że jesteśmy dorośli
a gdybym to ja był bogiem poezji
to bym napisał wszystko od początku
że żyję w świecie
dla którego jedyną świętością jest spokój

Cisza

o ciszy powiedziano już bardzo dużo
może być martwa albo przed burza 
niezręczna i wtedy człowiek się rumieni
celowa kiedy jesteśmy obrażeni
złowroga jest jak preludium do horroru
i błoga bez tych ryczących telewizorów
niepokojąca a czasem nawet całkiem głucha
czy potrafimy się w nią wsłuchać?

WNM

ty zajmiesz się domem
a ja będę łapał motyle
i zdobił nimi twoje włosy
żeby choć przez ulotną chwilę
poczuć się jak w niebie
ty powiesz że jestem
takim niedojrzałym skurwysynem
a ja pójdę się napić
wody ze stawu porośniętego sitowiem
bo człowiek musi czasem zrobić
coś czego będzie się wstydził
ty będziesz pukać się w głowę
ale tak pięknie że opowiem
o tym leśnym poziomkom
a słonko przeciśnie się przez listowie
żeby też usłyszeć moją opowieść
o naszej wielkiej miłości

9.03.2017

Pieśń o boskim kamieniu

rzuć we mnie słowem ciężkim jak kamień
by wybić z głowy myśli zebrane
przeddebiutancką szczerą wypowiedź
trochę kulawą i trochę o tobie
bądź dla mnie bogiem-egzekutorem
karzącym palcem wyskrob spod powiek
resztki współczucia dla pierwszych kroków
stawianych w mroku nieprzeniknionym
niech się wypełni niechaj się stanie
niedoszły poeta skończony człowiek

Dla pewnej babki

bądź sobie taka zwyczajna
a nawet trochę jajowata
(lub jeśli wolisz bądź owalna)
bo to co robisz- mistrzostwo świata
w leczeniu ran tyś idealna
moja ty babko lancetowata

Drzewo

pod moim blokiem rosło drzewo
opuszczone przez dawnych miłośników
miękkiej skórki i soczystego miąższu
których zepchnięto spychaczami poza margines
ostatnia pamiątka po złocistych strzechach
i przekrzywionych płotach w czapkach
z glinianych garnków w esy-floresy
wspinałem się na nie jak dziecko
które potrzebuje matczynych ramion
a ono wypełniało moje życie słodkościami
jak się karmi jedynego syna
niestety nie potrafię zrozumieć
jakim prawem umarło
ale ludzie mówili
że już wypuszczało pączki

7.03.2017

Bal pierdolniętych

jestem porcelanową laleczką
w rękach losu który dla zabawy
wyznacza mi różne role
dzisiaj będę księciem na balu
dla ułomnych weteranów rodzinnych dramatów
fantastycznie udaję trupa
bo tak mi nakazuje wewnętrzny mechanizm
mój terapeuta tłumaczy że to normalne
więc płacę mu dwieście złotych
a w ramach pokuty otwieram oczy

W miniaturowym świecie kolejek piko

życie polega na kręceniu się w kółko
i nie sposób się uwolnić
od ciągłego powtarzania sekwencji ruchów
dzień dobry i do widzenia
następna stacja dworzec wileński
z możliwością przesiadki
do drugiej linii metra
tyle samo kroków co wczoraj
może się pan położyć na torach
a i tak kiedyś przywrócą
normalny ruch pociągów
na plastikowej twarzy sprzedawcy fajek
nie widać emocji
problem polega na tym
że ja to robię codziennie
ale dla odmiany poproszę
chesterfieldy

Rola wyobraźni w kształtowaniu pojęć

budowniczowie nowych dróg komunikacji
świecą oczami w ciemności
ponieważ relacje międzyludzkie zeszły do poziomu
animowanych emotikonek
nikt już nie dba o wymianę uprzejmości
z przypadkowym przechodniem
który się właśnie pojawił
i nie chce zniknąć
brama zwieńczona wykuszem
podtrzymywanym przez długobrodych atlantów
pełni rolę portalu
do oddmienych stanów świadomości
gdzie aż się roi od negatywnych emocji
dopełnieniem obrazu niech będzie chuj
 wymalowany niezgrabnie na elewacji
pokrytej rustyką na dowód ludzkiej pomysłowości
ale po ciemku go nie widać

1.03.2017

Życie i twórczość

ktoś kiedyś pomylił mnie ze świetlickim
który błyszczy na fejsbuku 
i ma tysiąc lajków pod każdym postem
panie marcinie czy mógłby mnie pan poczęstować papierosem
bo prosić o wiersz nie mam sumienia
w noc rozświetloną mdłym światłem supermarketu
poczułem się przez chwilę jak gwiazda
albo jak boski rozdawacz fajek
dopiero rozbłysk zapałki odsłonił całą prawdę
na temat mojego życia i twórczości

Z niedzieli na poniedziałek

kolejna rewolucja
w której fejsbukowe autorytety
kładą na szalę swoją reputację
przechodzi mi zwyczajnie koło nosa
czego konsekwencją jest brak polubień
pod moim ostatnim postem
ilekroć próbuję udowodnić
że emma stone była najlepsza
u boku jeffa danielsa w filmie papierowy bohater
ludzie patrzą na mnie jak na wariata
i skrolują dalej
dlatego w rubryce zawód wpisuję
obserwator społeczno-kulturalnych przemian
trwale niezdolny do służby
na rzecz ratowania zagrożonego gatunku
bo w moim subiektywnym mniemaniu
jest bandą idiotów

Deszcz

świat zwariował
i niestety nie ma tak dużego zakładu
który by nas wszystkich pomieścił
więc siedzimy na fejsbuku
a pierdolnik na drugim planie
ma się nijak do tego
co się dzieje w naszych głowach
kłebowisko politycznych haseł
wymieszanych z pinami do kart kredytowych
bo od dni urodzin są przypominacze
na plan pierwszy wysuwają się wydęte usta
w karykaturalnym grymasie
dla potrzeb klasycznej samojebki
jakby cała reszta była nieistotna
nawet nikt nie zauważył
że strasznie pada

Ręka umarlaka

światu potrzeba cudotwórcy
żeby przywrócił ludziom wiarę w ludzi
dlatego powtarzają mi w kółko: 
trzeba było się urodzić poetą albo prorokiem
bo dzięki tym kilku karcianym sztuczkom
nie staniesz się wiarygodnym sprzedawcą złudzeń
a brak środków skutkuje odrzuceniem transakcji!
i nie mam już siły tłumaczyć
że wszystko co nas otacza jest iluzją
stworzoną przy pokerowym stoliku

Poetomatyka stosowana

usiadłszy skromnie na krzesła krawędzi
westchłem cichutko 'o jasna cholera!'
bialuśki taki niczym lico śmierci
razi zmysł wzroku ekran komputera
pokryć wypada literek wianuszkiem
ten bez wyrazu bledziuchny obrazek
myśli wszelakich wprzód otworzyć puszkę
by chlusnąć nimi równo raz za razem
drżące paluszki jak w delirum tremens
rytm wystukują w zamyśle najszczerszym
(tutaj do rymu pasuje mi sedes)
i tak kolejny narodził się wierszyk

Ktoś

odnalazłem tamto ja
w bazarowym swetrze
z niepodmienionym być na mieć
a to musiało być dawno temu
sądząc po bokobrodach i gitarze
ty jeszcze nie wiesz co cię czeka
w najbliższym kiedyś
bo liczy się teraz
gdy wy i oni są bez znaczenia
trzeba się delektować króciutkim my
zanim przebrzmi ostatni akord
z dedykacją dla niezapomnianego
kogoś

Nie psujmy tego święta

czy to nie cudowne że neurotycy 
ze skłonnościami do samookaleczeń
piszą wiersze miłosne
nasycone liryzmem jak gąbka płynem
do mycia płyt nagrobnych
bo w taki dzień jak dzisiaj
trzeba zapomnieć
o niedoskonałościach konstrukcji psychicznej
dopóki bije serduszko
koślawo wycięte z gazety
w którą ktoś kiedyś zapakował
trupa makreli

Uroczysko

Nie mamy czego szukać. Tutaj
już nikt nie uwierzy w lepsze jutro.
Dusze wielkogabarytowych trupów
i drobnych śmieci wirują
w opętańczym tańcu, bo nie mogą
znaleźć sobie miejsca
na tamtym świecie. Panuje półmrok.
Tabliczki przekornie zakazują
dzikich pochówków pod groźbą kary
doczesnej i bez sentymentów
dla wysłużonych mebli, na których
umierali mieszkańcy. Z pobliskich wiosek
dochodzi wycie podwórkowych kundli.

Na chwilę przed wyborem antypapieża

Wygląda na to kochana
że jest cudownie a nawet bardziej
i tylko fejsbukowi poeci
wieszczą upadek cywilizacji
bo skupieni na walce o fundusze unijne
na nowe domy dla winniczków
zapomninamy jak smakuje ludzkie mięso
bóg już dawno machnął ręką
widząc że sobie wspaniale radzimy
z regulacją niepokalanych poczęć
ale dlaczego nikt jeszcze nie wspomni
o zakazanej miłości do naszych córek i matek
tak powszechnie praktykowanej
w państwie rzymskim

W biedzie

znałem kiedyś kogoś
kto odrzucił moją przyjaźń
spotkaliśmy się po latach
w kolejce do dentysty
był przerażony wizją ekstrakcji
i pamiętał tylko tyle
że można było kraść ze mną konie
a potem niespodziewanie
zaproponował reaktywację
nabrałem powietrza i wydąłem policzki
żeby mu pokazać
jak bardzo mnie boli

18.02.2017

Wariacja na jedną rękę, bo drugą porządkuję swoje sprawy

dlaczego nie wierzysz w czystość moich intencji
mimo że umywam ręce od tego wszystkiego
co dla jednych może się wydawać nieczystą grą na emocjach 
(z wykorzystaniem zakurzonego instrumentu)
a dla drugich kosmicznym chaosem w szufladzie biurka
nieprzypadkowo piszę ten wiersz w sobotę
zwyczajowo nazywaną dniem domowych porządków
albo tęsknoty za życiem bez poniedziałków
które mają nastąpić bez względu na to czy powiem
że zrobię wszystko aby to jakoś wyglądało

9.02.2017

A na zewnątrz prószy śnieg

przyjdźcie do mnie wszyscy
internetowi wędrowcy
spragnieni frazesów 
podzielonych na wersy
aby tylko wypełnić
czymś przyjemnym
czas od narodzin
aż do dzisiaj
bo przecież
o śmierci nie wypada
rozmawiać
nam nieśmiertelnym
kiedy jest jeszcze tyle
do odkrycia
gorzkich prawd o życiu
w wirtualnym zamienniku
świata

Ten kto leży nie upadnie

skupiam się na rozpamiętywaniu
życiowych upadków
a szczególnie tych 
po których ciężko się podnieść
więc leżę na łóżku i gapię się w sufit
czy odrzucenie moich tekstów
przez poczytny magazyn literacki
mam traktować jako sukces poezji
czy może lepiej gdybym się sturlał na podłogę?

Pałka, zapałka, dwa kije

zagrajmy w klasy
ja będę robotnicza
a ty chłopska
poznamy się
na lubelskiej uczelni
wróciłem znikąd
uciekłaś dokądś
jestem facetem
i nie lubię grać w gumę
urodzą się dzieci
wciąż bawimy się w dom
na trzydziestoletni kredyt
pięć kart i rzadka ręka
ty masz błękitne oczy
jak dwa ognie
kiedy narzekam
że to wszystko nie ma sensu
albo kiedy dotykam
a myślami jestem gdzieś indziej
zaczyna się nasze piekło-niebo
i będzie się ciągnąć
przez te wszystkie przemiany
kaczory donaldy
rydzyki w śmietanie
z podlaskich lasów
w których się pochowamy

Kulą w płot

Kulą w płot
ktoś kiedyś powiedział
że początki zawsze są trudne
ale potem będzie z górki
i wszystko się potoczy niczym śniegowa kula
najważniejsze
żeby zebrać po drodze
jak najwięcej doświadczeń
człowiek niesiony silą rozpędu
jest w stanie przeskoczyć każdą przeszkodę
a jedyne co się liczy to końcowy sukces
który sceptycy nazywają ślepym trafem
bo nie ma nic wspólnego
z talentem

18.01.2017

Anioł Stróż

a co gdyby mój anioł stróż nagle się okazał
agentem tajnej policji
i ukrywszy skrzydła pod skórzanym płaszczem
udawał że czyta rubrykę towarzyską
z takim małym otworkiem
albo gdyby zamiast błyszczącej aureoli
nosił kapelusz zsunięty na czoło
żeby do woli gapić się na nieuniknione błędy
i potknięcia zawodowe oraz osobiste
nieopatrznie popełnione
i gdyby zamiast na lutni lub cytrze
grał zagubionego przechodnia
chytrze wywodząc wszystkich ludzi w pole
że nawet ja bym się nie poznał
na jego metodach
czy wtedy byłbym kimś wyjątkowym?

17.01.2017

Jakby nigdy nic

próbujemy żyć tak jakby nic się nie stało
dziewczęta nie przestają marzyć o szczęściu
a chłopcy jak to chłopcy idą na wojnę
albo właśnie z niej wracają
polne kwiaty rosną tam gdzie rosły od zawsze
i nikt nie powie że więcej jest maków niż chabrów
pszczoły uwijają się żeby zdążyć z miodem do herbaty
bo zaraz przyjdą długie zimowe wieczory
kiedy człowiek siada przy stole
i myśli o tym co nie powinno było się wydarzyć
ale przecież nie ma o czym mówić

16.01.2017

Miłość w czasach sałatki cezar

kiedy klasy średnie piszą wiersze
o tym w których barach sałatkowych
można znaleźć najwięcej miłości
plebejusze popadają w długi
i nie w głowie im konsumowanie związków
niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania sytemu
jedni nawołują do obyczajowej rewolucji
drudzy próbują się odnaleźć na rogach ulic
albo w środkach komunikacji miejskiej
bo tutaj nie chodzi o jakieś wyszukane przepisy
po których człowiek osiąga błogostan
ale zwyczajnie o kawałek chleba
ser i plasterek pomidora
zjedzone przy kuchennym stole
z ukochaną osobą

14.01.2017

Sztuka balansowania ciałem

to nie jest przejazd wueską
po linie łączącej pałac kultury
i hotel intercontinental z charakterystyczną nogą
gapiom na dole może się wydawać
że w tym wszystkim chodzi o formę
bo ludzie bez formy kończą w przejściu podziemnym
czekając z wyciągniętą ręką jak na zbawienie
gdyby skupić się na treści
to może się okazać że ich żołądki są puste
a pustkę najlepiej wypełnić czymś ciepłym
dlatego unikam najwyższych pięter
tam głównie chodzi o spektakularny efekt
i jeszcze trzeba zapłacić za wjazd
schizofrenicy i grafomani mają najłatwiej
ponieważ nie muszą zadzierać głowy
aby w przyszłości zostać jurorami konkursów
dla potencjalnych samobójców

11.01.2017

Noc długich cieni

miasto się burzy miasto faluje
świat można zbawić jednym esemesem
nie potrzeba dróg krzyżowych
nam wystarczy obwodnica dla s8
pachnąca bitumiczną masą spermą i potem
kawa w starbaksie co ma smak wolności
pomimo braku miejsc parkingowych
i ten chuj który przysnął na zielonym
nihilistów nikt nie będzie słuchał
trzeba iść i walczyć do ostatniej kropli
zanim przyjdą robotnicy drogowi
żeby zmyć po nas wszelki ślad

10.01.2017

Poezja w pigułce

każdy koniec ma dwa kije
skrzyżowane pod kątem prostym
żeby zaznaczyć gdzie jest głowa
a twoje wiersze są takie pokraczne
że nadają się do utylizacji
zanim zdążą ujrzeć światło dzienne
krzyczą czarne madonny
czy można umrzeć z miłości? pytam
ktoś mi odpowiada że w życiu
liczy się partyjny interes
odchodzenie z tego świata jest sprawą wtórną
wszystko się dzieje tu i teraz
jakby było bez konsekwencji
dla przyszłych pokoleń
język kiedyś zesztywnieje i obumrze
dlatego wypada przełknąć to wszystko
co się znajdzie na jego końcu
bo nie ma co wierzyć
w nieśmiertelność poezji

8.01.2017

Wśród nocnej ciszy

uliczni prestidigitatorzy 
już nie wierzą w magię świąt
to tylko taka iluzja
stworzona z potrzeby chwili
bo wszystko jest kwestią umiejętności
wypełniania czymś pustki
nie ma pieniążka i jest pieniążek
krzyczą protestujący
a ich głos rozchodzi się
gdzieś między Alejami Ujazdowskimi
i ulicą Rozbrat
to dla was są te puste miejsca przy stole!
odpowiadam im w myślach
wypatrując pierwszej gwiazdki
która spadnie i utnie wszelkie spekulacje
na temat zasadności
łamania się opłatkiem

4.01.2017

Zwykły wierszyk

"(...) jeśli w ogóle jestem człowiekiem dojrzałym,
to szczyt mojej dojrzałości. To jest realistyczna opowieść, ale ma także walor symboliczny.
Pewna epoka trwała kilkaset, a może i tysiąc lat i Hanta jest akurat na przełomie,
ranią go drzazgi z tej pękniętej deski..."

świat jest tylko pozornie taki
jakim być powinien
ale kiedy to wreszcie odkryłem
już było za późno na korekty
wszystko się dzieje tak szybko
że nie sposób tego zatrzymać
dokąd tak pędzisz nieudolnie?
zapytałem a zamiast odpowiedzi
urosłem na dużego chłopca
i już nie było sensu
żeby się stawać mężczyzną
być może trochę na przekór
tej głupiej zasadzie
że każdy kiedyś będzie dorosły
czasem się zastanawiam czy warto
o takich sprawach pisać wiersze
oraz czy ma to być poezja wyższych lotów
czy może zwykły wierszyk
napisany ręką dziesięciolatka
ukrytego w ciele kogoś
kim nigdy nie będę
bo po co?

2.01.2017

Na życie

życie napisało ten scenariusz na kolanie
i nie skłamię jeśli powiem że mu wyszło byle jak
byle gdzie byle z kim a najczęściej byle o co
ot zwyczajnie jakiś drobiazg który nie był tego wart
przecież można było wszystko razem zgrabnie poukładać
znaczy nadać temu formę a do formy włożyć treść
jak jesteśmy już przy treści pikanterii też wypada
dodać szczyptę nie przedobrzyć żeby dało się to zjeść
ale życie jak to życie w zwrotach akcji zakochane
najważniejsze by się działo i nie pytał nikt o sens
a na koniec kilka chlipnięć gdy się nagle zrozumiało
że nie tak miało… no dobra zapomnijmy jest jak jest