8.09.2013

Proszę coś ze mną zrobić

jestem taki maleńki
że się mieszczę w garści
proszę mnie przesypany
do pudełka po kawie
lubię ten zapach przypomina mi
młynek na korbkę z szufladką
ojca matkę i słońce w pokoju
na ósmym piętrze

schowany pod kamieniem
zrobię sie jeszcze mniejszy
że już prawie nieczytelny
wszyscy zapomną gdzie leżę
i będą mnie szukać a ja
będę się z nimi bawił
w chowanego

najgorzej jest w piwnicy
pośród starych bibelotów
do których ktoś stracił sentyment
albo zwyczajnie próbuje żyć dalej
tam jest ciemno i mieszkają demony
a ręka koszmarnie długo
poszukuje światła

Gnój

rój kolorowych gnojnic
kłębi się nad głową
i już zaciera odnóża

na te wszystkie brudne myśli
które wyleją się z ust
jak z wojskowej latryny trafionej
 pociskiem burzącym

uciekają motyle pszczoły
nawet słońce chowa się
za wieżą kościoła NMP
przerobionego na magazyn

białe robaki dokończą dzieła
zostawiając poczucie pustki
spleśniały chleb i liszaje na ścianach

lawenda pachnie za każdym dotknięciem
że na chwilę zapominam