7.10.2014

Do największych wrogów!

jakimż trzeba być człowiekiem
żeby zabić w sobie dziecię?
zdusić tej beztroski iskrę
co i w starczym oku błyśnie
gdy nadziei tli się płomień
jeszcze wszystko nie skończone
póki krew pulsuje w żyłach
i w środku jest ta siła
dla rozumu niepojęta
tajemnicza albo święta
która każe zejść po schodach
iść do sklepu kupić loda
dobrze jeśli gałkowany
i z tym lodem nielizanym
stanąć oko w oko z wrogiem
co największą budzi trwogę
a najlepiej ze śmiertelnym
sukinsynem lub cholernym
aby ładnie tak spuentować
to wypada poczęstować
ale musi być wesoło
więc najlepiej jeśli w czoło