1.12.2013

Wszystkie miłości mojej śmierci

przeniknę ceglany mur
który wyrósł miedzy nami
dzieląc nasz świat na dwa

tylko nie patrz tak na mnie
jakby mnie nie było, jestem
przyrzekaliśmy sobie miłość

pamiętasz?

na niczym mi już nie zależy
nie odbieram telefonów od nieznajomych
i nie odwiedzam przyjaciół

tylko czekam na jedno słowo
do którego mnie przyzwyczaiłaś
przez te wszystkie lata

kiedy...

Nieschodzący uśmiech

otworzyła grodzie powiek
i popłynął wodospadem po policzkach
a w każdej kropli była jego twarz
odbita z nieschodzącym szelmowskim uśmiechem

aż poirytowany wiatr zerwał kapelusz
z indyczym piórkiem i czarną woalką
na wypadek gdyby ksiądz dobrodziej miał chęć
spryskać obficie głowy świeconą wodą

jeszcze ulubiona orkiestra dęta zagrała
coś tam z pamięci głównie po to żeby przegnać
kulawego kundla z kolejki dla rodziny i znajomych
ustawionej do ciepłej konsolacyjnej miski

ktoś miał coś powiedzieć ale dostał biegunki
i skończyło się na odczytaniu wiersza
który się nie nadawał do publicznych odczytań
bo wszyscy parsknęli śmiechem

przez chwilę było jak dawniej i chyba o to chodziło autorowi