15.04.2015

Do zobaczenia

wszystkie dni są policzone skrupulatnie
skupmy się na tym
że za chwilę słońce utopi się w stawie
i zniknie
nic więcej się nie wydarzy
więc pozostaje nam wierzyć
w kolejną część cyklu
ale to dopiero jutro
nikt nie będzie pamiętał naszych twarzy
może kilka słów rzuconych na wiatr
co przyszedł żeby się pożegnać
i wytarmosić za włosy starą wierzbę
która zawsze płacze
jakby się czegoś bała
albo jej było przykro
że nas więcej nie zobaczy
bo jeśli nawet
to przecież już nigdy nie będzie tak samo
jak dawniej

Nieśmiertelność

leżę przykryty
warstwą gnijących liści
i boję się poruszyć
niech myślą że mnie nie ma
albo że umarłem
nieśmiertelność w mojej sytuacji
to byłby ogromny sukces
mógłbym w nieskończoność udawać trupa
licząc że może znajdzie się ktoś dobry
kto zwróci uwagę
na prowizoryczny krzyżyk
z sosnowych igieł
i wpuści trochę światła do środka
nabiorę energii
aby zakopać się
głębiej

Dupka z chleba

liczy się poczet królów polskich
wciśniętych między przegródki
portfelika z miękkiej skórki 
przyszytego do serca złotą nitką
od louisa vuittona
jakby całe to zmartwychwstanie
miało polegać głównie na tym
żeby się nawpierdalać jajek 
na twardo i z majonezem babuni 
oddanej do domu spokojnego zdychania
jeszcze tylko kilka szklaneczek szkockiej
i już można pogadać z kiblem
o życiu które teraz smakuje
wczorajszą skarpetką rzuconą tak
jak się rzuca babę z brzuchem
hosanna na wysokości 
wyśpiewują fejsbukowi profeci
którzy cały proces krzyżowania
odkładają do jutra robiąc sobie
kolorowe jaja dla lajków albo dlatego
że pewnie sami nie znają
odpowiedzi