14.09.2013

Starodrzew

czerwonozłoty dywan zapada się
pachnie wilgocią i gnijącymi liśćmi
na suficie kłębią się brudne chmury
a przez otwarte okna wlatuje szum
parkowych drzew z których jedno
stoi tam gdzie stary kaflowy piec
i nic sobie nie robi z tego że teraz
noce są takie chłodne

starych drzew się nie przesadza
szepce babcia a ojciec ma taką minę
jakby się żegnał gdy ona przykłada do pieca
poduszkę żeby nie kaszleć i nie pluć
do chusteczki ukrywanej w rękawie
później leży nieruchomo wpatrzona
w jakiś punkt spoglądam w tamtą stronę
i widzę kawałek wyszczerbionego muru
a dalej parkową alejkę