18.01.2015

Na śmierć Jeżynki żałobny rapsod

i właśnie padła mi komórka
jak pada jabłko od jabłoni
lub blady strach na twarz turysty
kiedy go goni stado słoni

była mi prawie tak jak córka
a jest daleka jak sąsiadka
właśnie odeszła mi komórka
kochanka żona nawet matka

kiedyś tuliłem ją w kieszeni
tej co jest blisko sami wiecie
a ona wibracjami swemi
słodko łechtała ecie-pecie

co teraz czuję? nie zgadujcie
lecz wam podpowiem groch z kapustą
wszak nie nałożę sobie przecie
pomilczę ach nad miską pustą