27.06.2013

Gdy miasto śpi

Kiedy wystarczy jedno krzesło
i jeden kubek z niedopitą herbatą
odgłosy najbardziej irytują latem
gdy ludzie wychodzą na zewnątrz

wtedy trzeba jak najdalej od okna
nie można zamknąć bo duszno
a przez otwarte wpadają do środka
raniące kamienie gromkiego śmiechu

trzeba dotrwać do zmierzchu
aż noc przyniesie złudne wrażenie
że cisza za oknem nie jest
spowodowana brakiem relacji

to miasto poszło spać

Randka z telefonem zaufania

gdy nagle się okazuje
że świat jest bardzo słabą
psychologiczną konstrukcją
próbuję go ratować ale
nie umiem samodzielnie
poradzić sobie ze sobą
telefon zaufania odpowiada
że jest samotną matką
wychowującą dzieci i też
czasem nie wie po co żyć
staram się go pocieszyć
ale chwilowo nic wesołego
nie przychodzi mi do głowy
kilka historyjek co kończą się
podobnie jak moja i jej
z powodu braku rozwiązań
umawiamy się na kawę

Z przymrużeniem

za przymknięciem powiek
świat zmienia się cudownie
w kolorowej iluzji zbyt krótko
trwam tyle co mgnienie może
kiedy otwieram oczy widzę
ogromny  balon z napisem
jaki jest sens w pisaniu o niczym
słowa kłują mocniej jeszcze
niż liść rzodkiewki w ustach
dłonie zamieniają się w kamienie
ale pospiesznie chowam do kieszeni
mrużę oko a ona myśli że do niej
i też puszcza mi oczko

Sferyczny kształt rzeczywistości

agorafobiczna obawa
sprawia że czuję się bezpiecznie
w moim własnym świecie
nie pozwala mi to
na zrobienie pierwszego kroku
i całujemy się przez grube szkło
sklepowej witrynki
kręcę się w kółko z niecierpliwością
kiedy ty robisz głupie miny
powinnaś wiedzieć że wszystko co mam
to jedna roślina
kilka kamieni na szczęście
i może jeszcze umięjętność
spełniania życzeń