zaczepiam przypadkowego przechodnia
i pytam jak trafić do raju dla łotrów
bo nie ukrywam że się trochę pogubiłem
przecież mu nie powiem że prawie wszystko
co było do spierdolenia to spierdoliłem
więc stoję i czekam na jakieś wskazówki
facet najpierw patrzy mi prosto w oczy
a potem sięga do kieszeni po papierosy
na znak że to wszystko nie jest takie proste
jeżeli bardzo chcesz się tam znaleźć
to najpierw musisz się stoczyć i zrozumieć
że jesteś w punkcie z którego już nie ma odwrotu
zobaczysz twarze tych wszystkich których zwiodłeś
a ciepła wódka w szklance zamieni się w absynt
i wtedy być może pojmiesz że przecież nie tędy droga