rozdarte paszcze kamienic
wypluwają czarne perły
bo ich przeznaczeniem niebieskie
niwy nie ogień piekielny
oblizują się przy tym
czerwonymi jęzorami ognia
jakby z żalu że najlepsze
co miały muszą teraz oddać
a śmierć od aryjskiej strony
zbliża się równym krokiem
sprawdza czy nie ma jeszcze życia
w wypalonych oczodołach okien
płonie siedmioramienny świecznik
potępionego miasta Generalnej Guberni
karuzela życia już się nie kręci
tylko gołębie odmawiają kadisz
Piszę rymowanki takie bardzo proste, co się nazywają rymy częstochowskie liczę więc sylaby, jak sie na nich skupie, to wychodą słowa czasem bardzo głupie. Grunt, że się rymuje, że coś napisałem może wyszło słabo, ale dobrze chciałem...
20.04.2013
Dojrzałość ze Szczęśliwic
wyrzucona z autobusu
w godzinach poporannych na moście.
bomba wraz ze starą torbą
poleciały do rzeki smródki. prawie
kilogram trotylu i prymitywny zapalnik
który miał być uruchomiony przez pociągnięcie
za czarne sznurowadło obciążone
damską portmonetką na końcu spadł jak kamień
z serca i jest poszukiwany przez naszych dzielnych
szambonurków. za molestowanie
nieletniego połączone z piciem kawy z mlekiem
i dwoma łyżeczkami cukru
w pojeździe komunikacji miejskiej
spotkała ją sprawiedliwa kara. bohaterski
młodzieniec otworzył i skonfiskował portmonetkę zanim
zdążyła pociągnąć za sznurek uniemożliwiając dokonanie
aktu terroru na szpital miejski
przy ulicy wilczej w warszawie.
decyzją pani prezydent może
zachować zawahtość pohtmonetki w wysokości
najniższej henty khajowej
whaz z odcinkiem a dla mnie
ohdeh za męstwo i nowy autobus niskopodłogowy.
nie będzie przeprowadzanych eutanazji
dofinansowanych z enefzetu w szpitalu
na wilczej z obawy przed kolejnymi aktami terroru
oskarżona w ostatnim słowie
procesu poszlakowego wybełkotała coś niewyraźnie
że jest przeszczęśliwa bo obyło się bez ofiar w ludziach
w godzinach poporannych na moście.
bomba wraz ze starą torbą
poleciały do rzeki smródki. prawie
kilogram trotylu i prymitywny zapalnik
który miał być uruchomiony przez pociągnięcie
za czarne sznurowadło obciążone
damską portmonetką na końcu spadł jak kamień
z serca i jest poszukiwany przez naszych dzielnych
szambonurków. za molestowanie
nieletniego połączone z piciem kawy z mlekiem
i dwoma łyżeczkami cukru
w pojeździe komunikacji miejskiej
spotkała ją sprawiedliwa kara. bohaterski
młodzieniec otworzył i skonfiskował portmonetkę zanim
zdążyła pociągnąć za sznurek uniemożliwiając dokonanie
aktu terroru na szpital miejski
przy ulicy wilczej w warszawie.
decyzją pani prezydent może
zachować zawahtość pohtmonetki w wysokości
najniższej henty khajowej
whaz z odcinkiem a dla mnie
ohdeh za męstwo i nowy autobus niskopodłogowy.
nie będzie przeprowadzanych eutanazji
dofinansowanych z enefzetu w szpitalu
na wilczej z obawy przed kolejnymi aktami terroru
oskarżona w ostatnim słowie
procesu poszlakowego wybełkotała coś niewyraźnie
że jest przeszczęśliwa bo obyło się bez ofiar w ludziach
Subskrybuj:
Posty (Atom)