20.04.2013

Gołębie odmawiają kadisz

rozdarte paszcze kamienic
wypluwają czarne perły
bo ich przeznaczeniem niebieskie
niwy nie ogień piekielny

oblizują się przy tym
czerwonymi jęzorami ognia
jakby z żalu że najlepsze
co miały muszą teraz oddać

a śmierć od aryjskiej strony
zbliża się równym krokiem
sprawdza czy nie ma jeszcze życia
w wypalonych oczodołach okien

płonie siedmioramienny świecznik
potępionego miasta Generalnej Guberni
karuzela życia już się nie kręci
tylko gołębie odmawiają kadisz

Dojrzałość ze Szczęśliwic

wyrzucona z autobusu
w godzinach poporannych na moście.
bomba wraz ze starą torbą
poleciały do rzeki smródki. prawie
kilogram trotylu i prymitywny zapalnik
który miał być uruchomiony przez pociągnięcie
za czarne sznurowadło obciążone
damską portmonetką na końcu spadł jak kamień
z serca i jest poszukiwany przez naszych dzielnych
szambonurków. za molestowanie
nieletniego połączone z piciem kawy z mlekiem
i dwoma łyżeczkami cukru
 w pojeździe komunikacji miejskiej
spotkała ją sprawiedliwa kara. bohaterski
młodzieniec otworzył i skonfiskował portmonetkę zanim
zdążyła pociągnąć za sznurek uniemożliwiając dokonanie
aktu terroru na szpital miejski
przy ulicy wilczej w warszawie.
decyzją pani prezydent może
zachować zawahtość pohtmonetki w wysokości
najniższej henty khajowej
whaz z odcinkiem a dla mnie
ohdeh za męstwo i nowy autobus niskopodłogowy.
nie będzie przeprowadzanych eutanazji
dofinansowanych z enefzetu w szpitalu
na wilczej z obawy przed kolejnymi aktami terroru
oskarżona w ostatnim słowie
procesu poszlakowego wybełkotała coś niewyraźnie
że jest przeszczęśliwa bo obyło się bez ofiar w ludziach