12.01.2014

Le petit déjeuner

świat tonie w kwaskawej brei
o smaku malinowej marmolady
palce zanurzają się i wynurzają
odkąd się wspiąłem na bocianie gniazdo
(tuż za domem jest telefoniczny słup)
nie widać stałego lądu na horyzoncie
i krążą stada wygłodniałych ptaków
znużony bocian puka mnie w głowę
żebym się wreszcie ruszył i wyjechał
ty żabojadzie! krzyczę po francusku
a on wyrzuca mnie z domu jak ojciec
niechciane dziecko które brodzi
w wysokiej trawie w poszukiwaniu
odrobiny słodyczy pośród gorzkich
ziół

W osiemdziesiąt dni wokół własnej osi


lodowisko na Stadionie Narodowym jest czynne od godziny 10


zakład o dwadzieścia tysięcy funtów
że przez kolejne osiemdziesiąt dni
będę się obracał wokół własnej osi
upadał powstawał leżał a strumień maślanki
zaleje dolny pokład i pompy będą pracować
dzień i noc żeby oczyścić organizm z toksyn
trawnik pod blokiem zatańczy szalony tańce
Titanica tuż przed pójściem na dno Atlantyku
Być bliżej Ciebie Boże chcę gra orkiestra
złożona z wiedeńskich filharmoników
i białe race rozświetlają niebo bo jest sylwester
wszyscy sobie robią jakieś postanowienia
tylko proszę bez paniki nigdy więcej
nie zagram z przyjaciółmi w wista