kiedy ty będziesz przewracać oczami
próbując wejrzeć w głąb siebie tak
że przekrwione białka zaświecą
na tle ściany co kiedyś była błękitna
ja opowiem ci bajkę nie byle jaką
tylko taką że słuchacz ma wrażenie
że to wszystko dzieje się naprawdę
albo że życie może być piękne i kolorowe
aż wreszcie skończę i rozpłynę się w mroku
który zaleje pokój a ostatnie pytanie
odbije się echem od ścian szarych
i dużo brzydszych niż były wcześniej
twoje oczy powrócą na normalną pozycję
i będą błądzić w poszukiwaniu odpowiedzi
nie znalazłaś jej w sobie i nie sposób
wypatrzeć w ciemności jakiegoś światełka
zapalam papierosa żebyś wiedziała że przynajmniej ja
jestem naprawdę