miałem sen że sobie leżę
i przychodzą kumple żeby zapalić
ja nie palę tylko odmawiam różaniec
a oni opowiadają jakieś historie
ktoś przeciera mi twarz miękką szmatką
jakby chciał sprawdzić
czy mój uśmiech jest prawdziwy
wariaci
przychodzi wiadomość od Małgosi
z irytująco-idiotycznym pytaniem
czy jeszcze żyję
próbuję odpowiedzieć
ale nie ma połączenia
wstaję
strzepuję marynarkę
poprawiam krawat
idę do niej drogą przez las
lecz ona nie chce ze mną rozmawiać
siedzi przy kuchennym stole
i udaje Chrystusa Frasobliwego
a zamiast cierniowej korony
ma na głowie cały dom