mógłbym być małą dziewczynką
ubrany w sukienkę i kolorowe rajstopki
skakałbym na jednej nodze
pomiędzy konikami pony bez obawy
że któryś może mnie kopnąć
na przykład w klatkę piersiową
szeroko uśmiechnięte plakatówkowe słonko
chroniłoby mnie przed mrokiem i koszmarami
a zły smok mieszkałby daleko daleko
bez potrzeby sprawdzania czy przypadkiem
nie wlazł pod moje łóżeczko
żeby mnie ugryźć w stopę
król-ojciec siedziałby na straży
i opowiadał bajki
nie jak apodyktyczny tyran-despota tylko taki
dobroduszny tatuś jakim się czasem stają ojcowie
na skutek udaru mózgu
królowa-matka
żyłaby długo i bez stomii na brzuchu
i zawsze byłoby się do kogo przytulić
na deser zjadałbym dojrzałe mango zamiast
chleba z margaryną i cukrem na kartki
a kiedy już bym urósł i urodził małe księżniczki
nikt nie zostawiłby mi gazy w pochwie
mój mąż-książę nie krzyczałby do słuchawki
że ja was wszystkich kurwa wymorduję
jeśli jej się coś stanie!
a uśmiechnięta siostra oddziałowa
nigdy by mnie nie zapytała
dlaczego pani mąż jest taki nerwowy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz