zaczarowałaś mnie
zalotnym spojrzeniem
spod trzepoczących rzęs
które zmusiło mój
ospały krwioobieg
do ukrwienia wszystkich
słabo ukrwionych miejsc
i tak sobie stałem
wpatrzony w ogniki
tańczące w twych oczach
i stałbym w nieskończoność
gdyby nie wyskoczył
nagle mi zza pleców
facet, do którego
zalotne spojrzenie
było skierowane
a ja przez przypadek
przeciąłem mu drogę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz