9.05.2013

Chrystus Frasobliwy na końcu świata

czy to już jest koniec
aż się wzdrygnąłem
obróciłem się żeby
jeszcze raz popatrzeć
Bóg siedział zafrasowany
na sosnowym pieńku
wsparłszy głowę 
na ręku w cierniowej koronie
twoje oczy są jakieś takie
bez wyrazu szepnął mi
do ucha ksiądz proboszcz
z parafii Najświętszego Serca
Jezusa Chrystusa gdzieś
na końcu świata
zrobiłem oczy mojej matki
co umierała na raka
młodo i długo że bez nadziei
jeszcze jedenaście lat
i jak Bóg da to będę
w jej wieku pomyślałem
podszedłem i spojrzałem
mu prosto w oczy
po czym zmieniłem je
na oczy mojego ojca
jak siedzi na ławeczce
pod krzakiem bzu
i czeka już drugi dzień
wpatrzony w asfaltową
drogę osiedlową
bo mam przyjechać
żeby go wykąpać
dzisiaj albo jutro
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz