20.08.2013

Magia pewnego poranka

ulicami jeszcze pustego o tej porze miasteczka
przechadza się siwo umaszczony koń fryzyjski
z kawałkiem postrzępionego powrozu na szyi
słychać stukot jego kopyt o kamienny bruk
a z okna na trzecim piętrze sączy się muzyka
nokturn 20 cis-moll Chopina opus pośmiertne
koń przystaje i przez chwilę strzyże uszami
kiedy z otwartej bramy wypada kundel dozorcy
i głośnym szczekaniem płoszy fryza ten
przewraca wózek mleczarza co się nagle pojawił
samym środkiem ulicy płynie mleczna rzeka
a tętent konia szczekanie kundla i krzyk
mleczarza zagłuszają ostanie dźwięki muzyki
i budzą miasteczko do życia tylko nikt nie chce
uwierzyć w historię o fryzyjskim koniu zasłuchanym
w tęsknych tonach nokturnu 20 cis-moll

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz