31.01.2014

Jedna wielka rodzina (starszy i młodszy, chłopak i dziewczyna)

wyrastamy
jak drzewo genealogiczne z ziemi
i pniemy się wysoko jedni po drugich
z zepsutą windą i gniazdem karaluchów
wspólnie się bawimy przy głośnej muzyce
i razem pijemy pod delikatesami
z butelki podzielonej paznokciem na toasty
żony wrzeszczą chórem kiedy lejemy wodę
w poniedziałek wielkanocny albo gdy pęknie rura
ubieramy się podobnie w osiedlowym butiku
a nasze dzieci chodzą do tej samej klasy
i znęcają się nad tym samym burym kotem
jednocześnie uprawiamy seks dając sygnał
jedni drugim przez papierowe ściany
na których kołyszą się obrazki ze Świętą Rodziną
i czasem też uciekamy do Egiptu
na wakacje

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz