kiedy jesteśmy w łóżku
pluskwy na poduszce nie dość że gryzą
to na dodatek podsłuchują
nasze rozmowy o sprawach intymnych
podczas gdy stado karaluchów
pożera drugie śniadanie
mlaskając przy tym
jak świnie w chitynowych pancerzykach
nie będę cię tam dotykał
bo jakaś menda wejdzie mi pod paznokieć
albo pod język i pozbawi nas całej przyjemności
niedzielnego wylegiwania się
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz