5.05.2014

Do Mateczki

Mateczko jabłonko co składasz dłonie
Splatasz palce w gniazdka żeby utulić
Swoje pisklęta do snu nucisz im kołysanki
Cała ukwiecona jak figurka Matki Boskiej
W majowe święto czuwasz aby nie zabrakło
Słodyczy pokoleniom pszczółek i ludzi
Wspinam się na palce wyciągam ramiona
Unieś mnie i pokaż rzepaku żółty dywan
Ciemną ścianę lasu i niebo tuż nad głową
tak blisko że prawie na wyciągnięcie ręki
A kiedy cię wiozą połamaną i pociętą
Listopad rzewnie płacze i ja płaczę
Ludzie powiadają że Bóg to co dobre
Zabiera żeby się nie zepsuło na ziemi
A złe cierpkie i gorzkie zostawia na poprawę
I palę wielki ogień żeby twoja dusza
Zamieniona w tysiące gwiazdek
Poszła prosto do granatowego nieba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz