wywiodłaś na manowce
skusiłaś tym i owym
gdzie las najwyższych pokrzyw
i chruśniak malinowy
na wprost pobiegłem duktem
wiedziony twym warkoczem
jak byk za łani lustrem
nijak oderwać oczu
choć chuć dodaje skrzydeł
że człowiek jakby płynie
to swoje robi waga
zgubiłem się w gęstwinie
ach gdzieżeś miła gdzieżeś
ukryła wszystkie wdzięki
zniknęłaś pośród jeżyn
a mogło być tak pięknie
pajęczy miękki całun
już leży na mej twarzy
i kondukt leśnych mrówek
gęsiego we mnie włazi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz