12.07.2012

NOC

leżysz w objęciach Morfeusza
przykryta księżycowym blaskiem
aż twoja wędrująca dusza
powróci wraz z porannym brzaskiem

przez uchylone lekko okno
wiatr do sypialni się zakrada
by ci powiedzieć coś na ucho
czego za dnia mu nie wypada

teraz leciutko się uśmiechasz
i się obracasz do księżyca
co w okno wcisnął łysą głowę
by twoim ciałem się zachwycać

piszę o wietrze i księżycu
bo mi o sobie nie wypada,
że tak co noc na ciebie patrzę
jeszcze życzliwy ktoś wygada?!

1 komentarz:

  1. Ale z tymi częstochowskimi (gramatycznymi) rymami musisz trochę przyhamować, tak jak to zrobiłeś w przedostatniej zwrotce. Bo nie do przyjęcia są takie rymy:
    blaskiem-brzaskiem, zakrada-wypada-wygada.

    OdpowiedzUsuń