tańczymy menueta
kwintet smyczkowy
gra czysto i tak
pięknie
trzepoczą migoczą
rzęsy
marszczysz nosek
podajesz prawą
rękę
teraz lewą figura
zet
rozchylasz wargi
gdzie twój mąż
gbur
i prostak kiedyś
go wyzwę
wezmę tylko kilka
lekcji
u najlepszego
fechmistrza
z samej Wenecji
przybył
na moją serdeczną
prośbę
posadzka jak
lustro
odkrywa nasz
sekret
cóż to za hałas
na dworze
przed pałacem
gromadzi się
motłoch nie
przestawajcie
grajcież na
litość boską
Bastylia wzięta! to
koniec
romansu na trzy
czwarte
i bez pantalonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz