16.06.2014

Stary i śmierdzący album ze zdjęciami

uliczni sprzedawcy pelargonii
krwistoczerwonych bladoróżowych
a na koniec białych jak prześcieradła
albo obieracze soczystych jabłek
i ucieracze ich na tarkach
o dużych smutnych oczkach
kłębią się chmury nad miastem
zawiniętym w czarną wstążkę głównej ulicy
dlaczego już nikt nie śpiewa pod balkonem?
jeszcze tylko niczyje koszule
huśtają się na sznurze
bezpańskie spodnie skarpety
i psy obsikują każdy wolny skrawek
tam rożek zagięty a tam naderwany
siwa broda poplamiony surdut rozdarty
z kapelusza unosi się duszący dym
zapach palonych liści i starych książek
kraczących nad głową w niezrozumiałym języku
nie dodam was do przyjaciół! odgrażam się
samym środkiem toczy się wózek mleczarza
na nim siedzi śmierć blada jak kartka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz