11.02.2014

Blair Witch Mushrooms Project

kiedy mnie złe wodzi po lesie
a dookoła tylko szatany
łypią spod kapeluszy
modlę się
o jeszcze jednego grzybka
obchodzę to samo drzewo kilka razy
zagubionych grzybiarzy pogański rytuał
i trzask
złamanej gałęzi bo jakie licho
mnie podkusiło wybierać się samotnie
do obcego lasu co szumi złowieszczo
kilka kroków i podrywa się
spłoszony ptak
a spocona dłoń ściska rękojeść noża
jedynego obrońcy
i koszyk dziurawy niech będzie mi tarczą
kiedy wreszcie trafiam na skraj lasu
staję oko w oko z rogatym potworem
rasy mlecznej Holsztyno-Fryzyjskiej
ryczy na mnie żebym ją wydoił
zgiń przepadnij
żegnam się pospiesznie i pędzę
udusić moje grzyby w śmietanowym sosie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz