trzy wątki splatają się jak warkocz
w kolorze nadmorskiego piasku
każdy opowiada inną historię
a jeszcze wiatr szumi swoją i mewa
próbuje wtrącić coś tam od siebie
niestety nie mam pod ręką czegoś
czym można by to wszystko spiąć
w jedną całość żeby było jak dawniej
jutro się rozjedziemy i każdy
pociągnie swoją historię w inną stronę
chciałby się jeszcze coś powiedzieć
ale może lepiej chwilę pomilczmy
i popatrzymy w jeden punkt na horyzoncie
jak wtedy kiedy wystarczyło nam się wsłuchać
w krzyk mewy albo w szum wiatru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz