9.01.2014

Frustratorium na skrzypce, obój i prawosławne Boże Narodzenie

jedna ręka klaszcze a druga
przeszukuje kieszenie marynarki
w poszukiwaniu numerka do szatni
płaszcz kożuch palto cokolwiek
bo jest zimno i prószy śnieg
raz dwa trzy zaraz to ile jest
tych białych marmurowych schodów?
jeszcze cztery przystanki osiem pięter
byłem w operze filharmonii teatrze
czy to takie ważne?
na litość boską ludzie czy to ważne
gdzie byłem w co ubrany i ile schodów
pokonałem w drodze do domu albo
jakim środkiem lokomocji wróciłam?
dlaczego nikt mnie nie zapyta o to
jak ja się teraz czuję po tym wszystkim?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz